Wszędzie upały takie, że szok... Wiatraki, mrożone maty...cokolwiek, byleby żeby chłodu odrobinkę poczuć... Szkoda, że zwierzaki nie mają futerek na guziki, odpięłyby, powiesiły na wieszaczkach i troszkę lepiej by im było....
Ja mam tak:
w domu gorąco
w pociągu zwykle zimno (aż za zimno)
w drodze do pracy smażalnia
w pracy chłodno
Nie wiadomo jak się ubrać. Długi rękaw mogę wziąć do pociągu, ale skarpetek nie będę:(
Moje Świństewka też cierpią z gorąca. Na szczęście są w północnym pokoju, gdzie jest odczuwalnie chłodniej.