Dziękujemy 

 Nie ukrywam, że chciałabym żeby dziewczyny znowu załapały się do kalendarza 
Tola pomału tyje. Moja dzielna dziewczyna coraz więcej rzeczy je sama i coraz mniej chce papki 
Nucia dalej w okolicach 900
Wczoraj byłam tak zaganiana, że nawet nie miałam kiedy napisać ale właśnie minęło 7 lat jak przywiozłam do domu moje czarne szczęście 

 Malutka z Warszawy pojechała do Łodzi (gdzie dwa dni była u Novvej) a później autobusem do miejscowości obok Złocieńca. Po 5 rano ją odbierałam z dworca 
 
Zdjęcie zrobione zaraz po przyjeździe. Biedna była bardzo wystraszona
Wieczorem było łączenie/bez łączenia 

 Dzięki Nali trochę się ośmieliła
Drugi dzień razem
A tak w trzecim dniu się tuliły 
 
Brakuje mi Nali......