Dziękujemy Dzimuś za podtrzymanie wątku, już byśmy zniknęli :<
Ano wywiało, wir pierwszej niestudenckiej pracy i powrotu na wieś sprawił, że ciężko się odnaleźć
Ale jakoś sobie radzimy
Chłopaki przestały być wybredne jeśli chodzi o jedzenie, wciągają wszystko co można. A żarcia jest tyle, że dopiero skończyło nam się dzisiaj pierwsze 10 kg karmy
Rozpuszczone ja dziadowski bicz ale szczęśliwe
Planujemy piętrową klatkę, podoba nam się skakanie po domkach , hamakach, i piętrach, więc ekspansja w górę raczej się spodoba : D
Przesyłamy zdjęcia jeszcze świąteczne - portretowe <3
