Wieści niezbyt dobre...
Tola miała mieć tylko delikatną korektę... No ale wszyscy wiemy, że świnki lubią nam płatać figle

Miesiąc temu Tola miała robione rtg i po dokładnym obejrzeniu przez weta okazało się, że ostatni ząb w prawej żuchwie ma dziwny korzeń. Dzisiaj podczas korekty doktor chciał zobaczyć co tam tak na prawdę jest i jak bardziej "pogrzebał" to zobaczył, że zaczyna tworzyć się ropień. Na razie to jeszcze nie jest na etapie dawania jakichkolwiek leków. Tzn antybiotyk można żeby bardziej się nie rozwinęło ale tego nie wyleczy. Doktor kazał rozważyć wyrwanie ale jest to zabieg ryzykowny bo trzeba od zewnątrz rozciąć mięśnie żuchwy, wwiercić się w kość żuchwy, poluzować korzenie i dopiero wyjąć przez pyszczek

Zabieg bolesny i ryzykowny uszkodzenia mięśnia odpowiadającego za ruch żuchwy

Nie wiem co robić... Oczywiście po Toli nic nie widać i gdyby nie to rtg z zeszłego miesiąca to doktor nawet tam by mocno nie szukał bo z wierzchu wszystko wygląda ładnie.
U Nutki za to nic nie widać. Rtg ładne, trzonowce ładne. Miała tylko nazbierane włosy i resztki jedzenia w dziurze po siekaczu. I co doktora trochę zmartwiło to pojawienie się w dziąśle tej kostnej narośli... Na szczęście jest to tylko przy samym wierzchu i można łatwo wyciągnąć. Dalej w dziąsło nawet narzędziem nie można było wejść. Dr Krzysztof uważa, że te podniesione wyniki są związane z dziurą po siekaczu. Zobaczymy jak to będzie bo za miesiąc mamy ją pokazać.
Teraz to najbardziej martwię się moją Tolunią
