Mam problem ze swinka,jakis czas temu zauwazylam,ze wylysiala na jednym boczku i widoczne bylo z tej strony cos jakby guz.Od razu pomyslalam,ze to cysta ale po niedlugim czasie futerko zaczelo odrastac.Poszlam do weterynarza,ktory specjalizuje sie w swinkach zeby to sprawdzic.Pani doktor obmacala swinie i stwierdzila,ze cos tam czuje ale nie ma tragedii i mozliwe,ze byla mala aktywna cysta,ktora spowodowala wylysienie ale nie jest duza,wiec nie ma potrzeby jej ruszac.Po zbadaniu swinki problemem okazaly sie zeby,mimo,ze swinia jadla wszystko bez zadnego problemu,wiec sie nieco zdziwilam.Pani doktor bez znieczulenia je spilowala i kazala przyjsc za dwa tygodnie do kontroli.Jakie bylo moje zdziwienie,kiedy okazalo sie ze zeby to ogromny problem,bo robi sie mostek .Probowala je znowu skorygowac bez narkozy ale sie nie udalo,bo swinka sie szarpala.Wetka wyznaczyla termin na zabieg w znieczuleniu zeby swinki nie stresowac i zajrzec co tam sie naprawde dzieje,zaznaczam ze swinia caly czas pieknie wszystko jadla.W poniedzialek 30.10 Zostawilam swinie na zabieg,15 minut pozniej pani doktor zadzwonila,ze sa dwa zeby do usuniecia.Narkoza wziewna ponoc przy korekcie zebow sie nie sprawdza,bo nie ma jak swince trzymac caly czas maski na pyszczku,wiec dostala pelna narkoze.Usuniete zostaly dwa zeby,swinia powoli dochodzila do siebie,oczywiscie dokarmianie,bo miala problemy z jedzeniem.Po kilku dniach kontrola,na ktora poszlam z dusza na ramieniu bo swinia schudla ok 100 gram mimo dokarmiania.Pani pyszczek ogladnela,ucieszyla sie ze wszystko pieknie i wziela sie za macanie brzuszka.Do dzis jestem w szoku i nie wiem jak to mozliwe ale stwierdzila ze w brzuchu jest ogromny guz,zrobila usg i powiedziala,ze to guz,ktory tryeba jak najszybciej usunac bo jak nie to swinka ma bardzo male szanse na przezycie.Nie zgodzilam sie,bo operacja na zebach miakla miejsce 3 dni wczesniej i swinka do tej pory nie jest w stanie calkiem normalnie jesc.
Nie posadzam lekarke,ze klamie ale sama nie wiem co o tym wszystkim myslec?
Czy doswiadczony weterynarz przy ogladaniu zebow nie zauwazylby jaki jest problem?
Czy taki duzy guz naprawde moze urosnac w przeciagu 3 tygodni?
Prosze,moze ktos mial podobny problem i cos doradzi?
guz w jamie brzusznej ktory urosl w czasie trzech tygodni?
Moderator: Dzima
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23114
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: guz w jamie brzusznej ktory urosl w czasie trzech tygodn
Trudno radzić. Metabolizm świnek jest bardzo szybki i takie rzeczy się zdarzają. Na usg powinno się pokazać, co to za guz, jakkolwiek by było, poszłabym na konsultację do innego specjalisty od egzotycznych zwierząt.
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: guz w jamie brzusznej ktory urosl w czasie trzech tygodn
Dla mnie jest dziwne, że za pierwszym razem nie zrobiła usg W tym przypadku zęby mogą być konsekwencją guza w brzuchu. Ten guz na pewno śwince przeszkadza, być może boli więc przez to może mniej lub gorzej jeść. A jak nieprawidłowo je to zęby szybko przerastają.
Dlaczego pani dr usunęła dwa zęby? Mówiła co z nimi jest nie tak? Było wykonywane rtg pyszczka?
Dlaczego pani dr usunęła dwa zęby? Mówiła co z nimi jest nie tak? Było wykonywane rtg pyszczka?
Re: guz w jamie brzusznej ktory urosl w czasie trzech tygodn
Dla mnie to wszytko bylo nieco dziwne.Nie zrobila za pierwszym razem usg bo zbadala swinke i nie wyczula nic niepokojacego.Powiedziala,ze czuje mala cyste,ktora jednak nie kwalifikuje sie do usuniecia.Swinia calkiem normalnie jadla,nie miala zadnych problemow,wiec zeby byly dla mnie zaskoczeniem.
Wszystko opisalam w pierwszym poscie
Wszystko opisalam w pierwszym poscie