Międzygatunkowe Zbóje
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Biedniutki ten Bąbelek... Aż by się chciało iść porzucać zgniłymi jajkami w panią byłą właścicielkę...
- etycja
- Posty: 1197
- Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
- Miejscowość: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Fiu, w 160. Pisałam o niej kiedyś i nawet fotki wstawiałam
Asiu, owszem i to może by mi nieco poprawiło nastrój.
Asiu, owszem i to może by mi nieco poprawiło nastrój.
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
- etycja
- Posty: 1197
- Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
- Miejscowość: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Próbowałam Ci przekleić fotkę, ale na komórce jakoś słabo mi to idzie.
Masz foto ze składania, czy tam zaraz po złożeniu
Na sianie:
Masz foto ze składania, czy tam zaraz po złożeniu
Na sianie:
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
A w końcu co z tymi maluchami świńskimi? Bo mnie pewnie coś ominęło też. Zostały wszystkie?
- etycja
- Posty: 1197
- Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
- Miejscowość: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Sebastian miał iść do nowego domu, wszystko było już ustalone, ale złapałam nową opiekunkę na krętactwie i go nie wydałam. Mam w nosie na jakim etapie, jeśli komuś nie można zaufać, niestety nie wydam żywej istoty w nieodpowiednie ręce. W tej chwili siedzi grzecznie z chłopakami a ja czekam na trochę nadmiarów finansowych, żeby kupić szafkę bo wtedy zamieszka w takiej klatce jak dziewczyny. No chyba, że znajdzie się dom idealny. Jak chodzi o świnki jestem przewrażliwiona w poszukiwaniu nowych domów. Nacięłam się kilka razy i jakoś teraz nie ufam potencjalnym opiekunom. Dlatego staram się unikać bycia domem tymczasowym bo skończyłoby się to dla mnie całkowitym zatopieniem w świnkach.
To nie to, że oczekuję zamku ze złota i karmienia łyżeczką. Mam zwyczajne warunki, ale nie wiedzieć czemu zawsze trafiam na ludzi, którzy chcą zwierzaka na zasadzie bazaru. Podoba mi się to biorę. To tak nie działa. Świnki muszą mieć towarzystwo, zwłaszcza Sebastian, który garnie się do towarzystwa a jest mega uległym członkiem stada, muszą mieć choćby przyzwoitą klatkę i karmę o ile nie naj to choć dobrą. Do tego jestem taka wredna, ze nie zgadzam się na rozmnażanie i zła i niedobra nie pozwolę napędzać rynku sklepom zoologicznym.
To nie to, że oczekuję zamku ze złota i karmienia łyżeczką. Mam zwyczajne warunki, ale nie wiedzieć czemu zawsze trafiam na ludzi, którzy chcą zwierzaka na zasadzie bazaru. Podoba mi się to biorę. To tak nie działa. Świnki muszą mieć towarzystwo, zwłaszcza Sebastian, który garnie się do towarzystwa a jest mega uległym członkiem stada, muszą mieć choćby przyzwoitą klatkę i karmę o ile nie naj to choć dobrą. Do tego jestem taka wredna, ze nie zgadzam się na rozmnażanie i zła i niedobra nie pozwolę napędzać rynku sklepom zoologicznym.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2016, 10:27 przez etycja, łącznie zmieniany 1 raz.
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Na czym polegało to krętactwo? klatka? stadność? żarcie?
Tia... ja byłam już raz domem tymczasowym... dla Nindży. I jakoś ten dziad skrzeczący nigdzie się nie wyprowadził
Tia... ja byłam już raz domem tymczasowym... dla Nindży. I jakoś ten dziad skrzeczący nigdzie się nie wyprowadził
- etycja
- Posty: 1197
- Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
- Miejscowość: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Przepraszam Cię, właśnie edytowałam posta, masz tam mniej więcej o co biega.
- etycja
- Posty: 1197
- Rejestracja: 08 lip 2013, 23:04
- Miejscowość: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Bąbelek żyje i coraz głośniej protestuje przed lekami. Nie dziwię się, ale musi dostawać, żeby organizm normalnie funkcjonował. Wiadomo niestety, że go nie naprawię całkowicie, ale przynajmniej nie ma już zgazowania a wypróżnia się całkowicie normalnie. Przyzwyczaił się do nowej karmy, więc nie mieszam mu już niczego w misce, nie grymasi i zjada z chęcią wszystko, i twarde i miękkie. Zauważyłam, że jak i reszcie towarzystwa, bardzo przypadła do gustu jeżówka, zwłaszcza grubsza z Tivo, bo można ją obgryzać i nie kończy się tak szybko. Nie mogę mu dać stałego domku, jedynie taki z patyczków, żebym miała stale łatwy dostęp, ale za to gniazdko ma uwite zawodowo z ręczników papierowych, sianka i tymotki, bardzo ceni sobie też zieloną kukurydzę. Powoli zamienia się w normalnego chomiczego chomiczka.
Jeśli chodzi o resztę, po długim oczekiwaniu nareszcie przyjechała Ululani, młodziutka panienka z Węgier, charakter iście Zbójnicki, jestem nią zachwycona od momentu poznania, choć gdy ją zobaczyłam jako małego prawie żelka, wiedziałam, że to jest moja dziewczyna, mimo, że to takie pyci pyci było niedawno.
Na koniec przykra wiadomość. Wiedziałam, że to musi nastąpić, bo czas biegnie nieubłaganie. Dziś w nocy odszedł Xyno. To był już solidnie starszy pan, dreptający z zapałem do miski i znoszący fanty do gniazda. Klatka jeszcze nie wysprzątana, bo w zasadzie niedawno wróciłam, ale aż nie chcę patrzeć w tym kierunku. Czasem myślimy, ze pewni domownicy będą żyć wiecznie, że im się uda pokonać czas, a potem tak smutno się nagle robi
Jeśli chodzi o resztę, po długim oczekiwaniu nareszcie przyjechała Ululani, młodziutka panienka z Węgier, charakter iście Zbójnicki, jestem nią zachwycona od momentu poznania, choć gdy ją zobaczyłam jako małego prawie żelka, wiedziałam, że to jest moja dziewczyna, mimo, że to takie pyci pyci było niedawno.
Na koniec przykra wiadomość. Wiedziałam, że to musi nastąpić, bo czas biegnie nieubłaganie. Dziś w nocy odszedł Xyno. To był już solidnie starszy pan, dreptający z zapałem do miski i znoszący fanty do gniazda. Klatka jeszcze nie wysprzątana, bo w zasadzie niedawno wróciłam, ale aż nie chcę patrzeć w tym kierunku. Czasem myślimy, ze pewni domownicy będą żyć wiecznie, że im się uda pokonać czas, a potem tak smutno się nagle robi
Re: Międzygatunkowe Zbóje
Przykro mi...etycja pisze:
Na koniec przykra wiadomość. Wiedziałam, że to musi nastąpić, bo czas biegnie nieubłaganie. Dziś w nocy odszedł Xyno. To był już solidnie starszy pan, dreptający z zapałem do miski i znoszący fanty do gniazda. Klatka jeszcze nie wysprzątana, bo w zasadzie niedawno wróciłam, ale aż nie chcę patrzeć w tym kierunku. Czasem myślimy, ze pewni domownicy będą żyć wiecznie, że im się uda pokonać czas, a potem tak smutno się nagle robi