Małż poinstruowany, leki uszykowane, mogę wyjechać. Kartki z rozpiskami z dawkowaniem zostawiona. Przewidziane zostały nawet nieprzewidziane wypadki. Ufff Oby nic się nie stało
Eh trochę nas nie było. Źle się czuję i ostatnie na co mam ochotę to robienie fotek. Przepraszam i proszę o wyrozumiałość.
Stado straciło kilka dni temu Śnieżkę. Nagle i niespodziewanie. Staruszka Megi mieszka teraz z Władą. Dogadują się nie najgorzej. Megi jest teraz na antybiotyku bo się staruszka rozłożyła. Do tego dostaje leki na serduszko. Reszta świń ma się dobrze