Smarowanko nam idzie całkiem sprawnie, 3 razy dziennie, najpierw jedna maść, odczekanie, nałożenie drugiej maści i znowu odczekanie na wchłonięcie. Na razie nie zauważam zmian, ale poczekamy, zobaczymy. Jeśli chodzi o bieganie Fionką to też udało mi się ją trochę bardziej rozruszać. Na pół pokoju prawie rozścieliłam koc, bo po panelach to nie chodziła nawet, i całkiem sprawnie pomyka też 3 razy dziennie, po smarowaniu i odczekaniu aż się maści wchłoną
Natomiast za odchudzanie jeszcze się nie wzięłam, wiem że będzie to niełatwe i dlatego tak się z tym ociągam
Na razie zero warzyw i owoców, ale zieleninki nie potrafię im odmówić
Miętka jestem...