Balbinka i Fiona za TM :,((

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
balbinkowo

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: balbinkowo »

No co ty mówisz? Byliście u P.? Co to się z tymi świniami robi? I to masowo :shock:
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: dortezka »

no wg to jakaś plaga.. ale stwierdził, że to tylko i najfajniejszych pacjentów mu występuje :rotfl: rozumiem.. zmęczony był, w końcu już po 21 było.. śmialiśmy się z Małżem w poczekalni, że zobaczył nas i nas przetrzymuje na sam koniec z nadzieją, że może zrezygnujemy i sobie pójdziemy :rotfl:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
balbinkowo

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: balbinkowo »

Pewnie myślał że mu się w oczach mieni... w piątek ONI, w poniedziałek ONI :o
A może on by sprawdził te swoje nici, skoro tak często u jego pacjentów wychodzi ta alergia na szwy :think:

Ja pozazdrościłam Asicie i tez poszłam na L4. Tylko mniej przyjemny powód... jelitówka mnie dorwała :levitation:
A że pracuję z dziećmi, to aby ich nie pozarażać, dostałam chorobowe do końca tyg., to posiedzę sobie z pipkami w domku :D Tylko abym ich nie pozarażała tym dziadostwem :nie_powiem:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: Asita »

No, ja na l4 nie poszłam, bo brak miejsc do lekarza był...ale dziś już jest u mnie ok :102:
Jelitówka to przykra sprawa...sama nie miałam na szczęście nigdy, ale M miał, masakra. Obyś szybko wyzdrowiała :fingerscrossed: Pipki to chyba się takim czymś nie zarażą, co?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
balbinkowo

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: balbinkowo »

Staram się ich nie brać dziś na ręce, może będzie dobrze :fingerscrossed:

Za to zapodam kilka zdjeć z weekendu:
Rezydencja Świnkowa
Obrazek
Obrazek
Sąsiadki - Koszaki-wariatki :102:
Obrazek
I pięknie zarośnięty brzuszek Balbiśki :D
Obrazek
Madeline

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: Madeline »

Mieszkają w bibliotece :szczerbaty: :love:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: Asita »

Ale przytulnie mają :love: Rzeczywiście tak bibliotekowo :lol: Chociaż u mnie na wybiegu podobnie :lol:
Ranka wygląda cudnie. Całuski, żeby futerkiem ładnie zarosła :buzki:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: Siula »

Ha ha ha, mądre świnki z nich! Widzę,że tam dużo książek kucharskich, może gotować zaczną :laugh:
katiusha

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: katiusha »

Oczytane te twoje cavie :102:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Balbi i Fiona - Balbiśka już po zabiegu .

Post autor: martuś »

Ale szybko jej brzuch zarósł :shock:
Co do reakcji na szwy to zauważyłam taką zależność, że czym bardziej właściciel jest związany ze swoim zwierzęciem i czym bardziej panikuje tym gorszy jest zabieg i rekonwalescencja... W takich przypadkach albo jest zła reakcja na narkozę albo w czasie zabiegu są komplikacje (trudniejszy dostęp, krwotok...) albo po zabiegu zwierzę przez dłuższy czas źle się czuje lub tak jak u dziewczyn jest odczyn na szwy albo co gorsze szwy pękają i trzeba w trybie natychmiastowym zszywać jeszcze raz. Np kastracja kocura - u jednego kilka godzin po zabiegu był niewyjaśniony krwotok a u części zdarza się podniesiona temp. Był też jeden "mądrala" co przyniósł kota i tyle. Odebrał go po 3 godz., tłumaczymy, że dzisiaj kot ma zakaz wyjścia bo jest jeszcze pod działaniem narkozy i jest po zabiegu. Koleś na to, że nic mu się nie stanie i po pół godz. kot biegał po podwórku i czaił się na ptaki :glowawmur:
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”