Witam!
Potrzebuję pomocy. Mam prawie roczną świnkę-Roxi. Staram się zapewnić jej jak najlepsze warunki, dbam o nią jednak nie wiem dlaczego mała często mnie gryzie, a przynajmniej próbuje i kiedy tylko otwieram klatkę dosyć głośno szczebiocze?, trze? zębami jakby bardzo się denerwowała na mnie. Odkąd ją mam nigdy nie zdarzyło jej się nic złego. Nie wiem czemu tak jest próbowałam ją oswoić i nawet jakoś szło. Roxiak je z ręki, biega i śpi kiedy jestem w pokoju, podchodzi do prętów klatki, a nawet głośno daje znać, że jest głodna. Dopiero wtedy kiedy biorę ją na ręce, a potem na kolana to zaczyna się wiercić i zaczyna mnie dosyć mocno gryźć (ale nie do krwi). Na wybieg nie mogę jej na razie puszczać, ponieważ nie mam odpowiednich warunków (kable, mnóstwo szpar). Niedługo tzn. na jesień robię remont pokoju i wtedy zacznę ją trochę wypuszczać. Pomóżcie, co mam zrobić, żeby Roxi mnie nie gryzła i zaczęła mi ufać?
Ps. Myślę też nad adopcją drugiej świneczki myślicie, że koleżanka jakoś pomoże?
Gryzienie i szczebiotanie ząbkami
Moderator: Pulpecja
Re: Gryzienie i szczebiotanie ząbkami
Cześć!
Adopcja koleżanki zawsze pomoże Nie będzie gorzej, może być tylko lepiej! Próbuj dalej oswajać Roxi, może na kolanach zajmuj ją jedzeniem? Czyli kolankowanie zawsze z kilkoma plasterkami ogórka.
Adopcja koleżanki zawsze pomoże Nie będzie gorzej, może być tylko lepiej! Próbuj dalej oswajać Roxi, może na kolanach zajmuj ją jedzeniem? Czyli kolankowanie zawsze z kilkoma plasterkami ogórka.
Re: Gryzienie i szczebiotanie ząbkami
Moja Lulu tak się zachowuje, gdy próbuję brać ją na ręce. To słodki prosiak, który lubi głaskanie i zabawy, ale zachowuje się dokładnie jak Twoja świnka, gdy otwieram klatkę i chcę ją wyjąć. Rozwiązałam to tak, że po zdjęciu góry klatki, wkładam do kuwety domek z wybiegu przewrócony na bok lub do góry nogami. Na początku musiałam ją namawiać, żeby wskoczyła, ale teraz już wie o co chodzi i sama wchodzi. Potem przekładam ją delikatnie (tzn. Przekręcam domek) na kolana lub do wybiegu. W ten sam sposób wraca do klatki (podstawiam ją tak, żeby sama przeszła). rozwiązało to problem agresji.
Co do drugiej świnki... Jedna świnka to smutna świnka. Nie zrozumiesz tego, dopóki nie będziesz mieć dwóch. Wtedy zmieni się jej zachowanie i zobaczysz co to prawdziwe szczęście.
Co do drugiej świnki... Jedna świnka to smutna świnka. Nie zrozumiesz tego, dopóki nie będziesz mieć dwóch. Wtedy zmieni się jej zachowanie i zobaczysz co to prawdziwe szczęście.