No i nie taka Milkiwaj straszna jak ją kotami malują

Coco trafiła w fachowe, wetowe ręce. Czeka teraz na to aż jej koleżanki podrosną do 300 g i będzie miała łączenie, na razie więc rozkoszuje się wielką klatką, nic sobie nie robiąc z kotów zerkających przyjaźnie zza prętów.
Oczywiście łączenie z Dużą udane, ktoś musiał zaznaczyć swoje rządy, więc i Duża została oznaczona. Leżing na kolankach zakończony widokiem stópek, wszystko jak należy
zatem
niech się jej sianko ściele pod łapki obficie, żarełka i pieszczot będzie pod dostatkiem, koty niech będą przyjazne jak dotąd a na cały domek spłynie morze szczęścia, miłości i ciepła!
Howgh!
