CAVIARNIA

Mam pytanie czysto hipotetyczne. Mając cztery do sześciu świnek, lepiej jest zrobić im wspólne lokum czy jednak trzymać je parami? I jak najlepiej dobrać wtedy płeć? Domyślam się że 4 samców mogłoby się ze sobą nie dogadać, najbardziej zgodną z naturą opcją chyba byłby jeden samiec (oczywiście wykastrowany) i trzy samiczki. W tym chciałabym się dowiedzieć czy możliwe jest życie w zgodzie dwóch samców z dwoma lub więcej samicami (tak jak mówiłam po kastracji), czy przy samiczkach może przysłowiowo odbić im palma?

Haremy zawsze 1 samiec + x samic.
Nie rozumiem jak parami?
3 dobrze dobranych samców może mieszkać razem, większa ilość często skutkuje bójkami.
Stada tylko żeńskie mogą być w każdej ilości, ale również wymagane są odpowiednie łączenia.
Jeżeli stada mieszane płciowo to zawsze 1 samiec na stado.

Zdarzaja sie grupy, ktore zyja w harmonii gdzie jest dwoch, trzech samcow i szesc -9 samiczek. Glowna zasada to ogromna przestrzen, na kazda swinke 1 m ² , zeby kazda podgrupa miala swoj teren. Druga zasada na kazdego kastrata przypadaja prrzynajmniej trzy samiczki. Wazny jest tez charakter samcow i ich socjalizacja w mlodym wieku.

Najlatwiejsza i najbardziej naturalna forma to kastrat i kilka samiczek.

Fakt, świnki morskie są na tyle towarzyskie i łagodne, że rzeczywiście możliwy jest taki układ, o którym pisze Hani@, ale trudno w warunkach domowych zapewnić świnkom warunki, które temu sprzyjają. Praktycznie trzeba byłoby oddać świnkom przestrzeń sporego pokoju, i to nie na wybieg, ale na stałe mieszkanie.