Świńkowe historie u Army
: 27 sty 2019, 13:51
Kolejna świnka, kolejny etap. Zakładam już raczej wątek dla wszystkich świnek, które będę mieć. Tamte zostawiam (klik do Malwinki i Milki, klik do Buni i Malwinki), posłużą mi później do tworzenia albumów ze zdjęciami świnek.
Dziś chciałabym wam przedstawić nową koleżankę Milki, Margolcię aka Xsyvkę (swoją drogą, jest u mnie jeden dzień, a już ma kilkanaście imion ). Po Margolkę pojechaliśmy do Krakowa, a dokładniej do Szalonego Chlewika - puchatej hodowli CH teddy. Dwa lata temu też jechaliśmy do Krakowa, z tym, że po Mileczkę. Nasz puchaty aniołek ma dwa lata, wcześniej była już w DS przez rok czasu u pewnej pani, ale los sprawił, że Margolka wróciła do Szalonego Chlewika. Pamiętam, jak widziałam zdjęcia Xsyvki na Facebooku i tak strasznie mi się podobała! Zawsze marzyłam o takiej puchatej kulce i wczoraj to marzenie się spełniło
Margolcia
Czyż nie wygląda jak wata cukrowa?
A tu panny razem
Od wczoraj trwa łączenie, panny powoli się docierają. Nie było większych spięć, czasami Milka biegała z zębami na Margolcie. Dziś jest dużo lepiej, nowa koleżanka jest odważniejsza, rozgadana i ma spory apetyt. A ja wczoraj stwierdziłam, że Milka wcale nie jest grzeczną i kochaną świnką, normalnie duch Malwinki chyba w niej pozostał Wyrywanie futerka z głowy nie należy chyba do najprzyjemniejszych rzeczy, Mileczko!
Dziś chciałabym wam przedstawić nową koleżankę Milki, Margolcię aka Xsyvkę (swoją drogą, jest u mnie jeden dzień, a już ma kilkanaście imion ). Po Margolkę pojechaliśmy do Krakowa, a dokładniej do Szalonego Chlewika - puchatej hodowli CH teddy. Dwa lata temu też jechaliśmy do Krakowa, z tym, że po Mileczkę. Nasz puchaty aniołek ma dwa lata, wcześniej była już w DS przez rok czasu u pewnej pani, ale los sprawił, że Margolka wróciła do Szalonego Chlewika. Pamiętam, jak widziałam zdjęcia Xsyvki na Facebooku i tak strasznie mi się podobała! Zawsze marzyłam o takiej puchatej kulce i wczoraj to marzenie się spełniło
Margolcia
Czyż nie wygląda jak wata cukrowa?
A tu panny razem
Od wczoraj trwa łączenie, panny powoli się docierają. Nie było większych spięć, czasami Milka biegała z zębami na Margolcie. Dziś jest dużo lepiej, nowa koleżanka jest odważniejsza, rozgadana i ma spory apetyt. A ja wczoraj stwierdziłam, że Milka wcale nie jest grzeczną i kochaną świnką, normalnie duch Malwinki chyba w niej pozostał Wyrywanie futerka z głowy nie należy chyba do najprzyjemniejszych rzeczy, Mileczko!