Witam, proszę o radę co powinnam zrobic.
Jak już niektórzy wiedzą, mam dwie świnki: Foxa i Rokforka.
Fox jest u mnie od maja zeszłego roku, Rokuś od czerwca 2013.
Obie świnki były we wspólnym mieszkanku początkowo klatka + prowizoryczny wybieg, obecnie klatka z kratek C&C o wymiarach 120*80. Poczatkowo było ok, ale od jakiś 2 tyg zaczęły się akcje ze świniakami. Młodszy Rokuś zaczął atakowac Foxa. Rokfor jest szybki, płochliwy w stosunku do ludzi ale waleczny w odniesieniu do zwierząt. Fox natomiast to przytulasek, oaza spokoju. Foxa wzięłam z zoologa, szybko się oswoił, był szczęśliwy. Po roku dosżłam do wniosku, że aby nie było mu smutno samemu to przygarniemy drugą świnkę. I tak mamy Rokforka. Był wystawiony w ogłoszeniu w necie przez osobę prywatną. prawdopodobnie był z innymi zwierzakami, ja obstawiam, że jego towarzyszem był napewno chomik. Pewnie musiał walczyc o jedzenie, którego u nas ma pod dostatkiem. Po pojawieniu się nowego lokatora, Fox (ku mojemu zdziwieniu) błyskawicznie zaakceptował nowego. Na początku było ok, ale teraz... masakra do tego stopnia, że musieliśmy rozdzielic prosiaki. W innych postach opisywałam problemy z jedzeniem i chudnięciem mojej starszej świnki. Teraz wychodzi na to, że to nie choroba ale Rokfor był przyczyną takiego stanu. Rokuś atakuje Foxa, nie daje mu spac, jeśc, zagania go w kąt tak, ze biedak nie może się ruszyc. Początkowo Fox omijał Rokiego, schodził mu z drogi. Jednak niedawno tak bardzo mały przegiął, że zaczęły się ostro atakowac. Pierwszy raz widziałam latające świnki, które w locie próbują sie ugryżc. Rozdzielilismy ich na kilka dni a gdy znowu spróbowalismy ich połączyc, Fox jak tylko zobaczył Rokiego zaczął uciekac, schował się w kąt, popiskiwał i zgrzytał zębami. Rokfor natomiast odrazu przystapił do ataku. Eh... Fox jest szczęsliwy jak jest sam, leży spokojnie, powoli zaczyna jeśc normalnie tak jak wtedy gdy był sam.
Dodam jeszcze dla dopełnienia obrazu, że Rokfor boi się ludzi, ucieka. nie reaguje na swoje imię. Nie da sie go oswoic... Czy może to byc spowodowane faktem, że najprawdpodobniej w poprzednim domu musiał walczyc o jedzenie z innymi zwierzakami,i był zabawką dla dzieci? Jak go wzięliśmy Rokfor miał 6 miesięcy wg włascicieli, a 3 m-ce wg oceny wetki.
Proszę poradzcie co mam zrobic.... One nie chcą byc razem a ja nie mam miejsca,aby dwie swinki trzymac osobno....
Problemy ze świnkami
Re: Problemy ze świnkami
Przeniosę Twój wątek do działu o łączeniu świnek, tam na pewno ktoś spróbuje coś doradzić.
Pozdrawiam, Ola
Pozdrawiam, Ola
Re: Problemy ze świnkami
Masz miejsce na zagrodę z C&C o wymiarach 120x80 a nie masz miejsca, żeby trzymać dwie świnki osobno?
(Sorry, że nie na temat)
(Sorry, że nie na temat)
Re: Problemy ze świnkami
Właśnie nie mam miejsca na trzymanie osobno. Zagroda została zrobiona dla dwóch świnek, żeby mieszkając razem miały odpowiednio dużo miejsca. Drugiej takiej zagrody nie mam gdzie dac, a mogę Foxowi zabierac miejsca tylko dlatego, że jego nowy kolega nie potrafi się zachowac. Rokuś dalej jest dziki, nie daje się oswoic. Na wolnej przestrzeni, w neutralnym miejscu jak jest razem z Foxem to goni za nim, burczy, strzela zębami, atakuje. Biedny Foxik ucieka gdzie może, chowa się. Potem przez jakis czas jest jeszcze wystraszony i wypatruje, czy w pobliżu nie ma jego prześladowcy. Niestety tak jest i nie wiem co zrobic, żeby sie dogadali i mieszkali razem.Iris pisze:Masz miejsce na zagrodę z C&C o wymiarach 120x80 a nie masz miejsca, żeby trzymać dwie świnki osobno?
(Sorry, że nie na temat)
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Problemy ze świnkami
Możliwe, że jak młodsza świnka podrośnie i przestaną w nim szaleć hotmony to chłopcy się dogadają. Ale na ten czas jesteś zmuszona ich rozdzielić żeby Fox za bardzo nie zraził sie do malucha. Masz możliwość powiększenia zagrody chociażby o jedną kratkę (na długość) i przedzielenia jej wtedy na pół? chłopcy mieliby wtedy powierzchnię zbliżoną do klatki 100. Tylko to mi przychodzi do głowy bo nigdy nie łączyłam samców
Re: Problemy ze świnkami
Hej.
Ja mam identyczny problem i szukałam na forum jakiś pomysłów na pogodzenie świnek, a tu znalazła ciebie i mamy taki sam problem. 1,5 roku temu kupiłam z zoologa pierwszą świnkę, samczyka o imieniu Tymon. Był radosnym prosiakiem, chodził za mną jak piesek , ale doszłam do wniosku, że on powinien mieć towarzysza. Benia wzięłam również z zoologa. Był bardzo szybki, nie dawał się zbytnio nikomu złapać, głaskać itp. Sądziłam, że jest aspołeczny i raczej jest. Na pierwszym spotkaniu było nawet ok wąchały się i pokwikiwały do siebie, ale gdy włożyłam ich razem do klatki zaczął się koszmar - walka o terytorium. Raz nawet Benio ugryzł Tymona w kark i brzuch bardzo mocno, jednak na szczecie skończyło się to dobrze. Teraz świnki widują się tylko przez ''kraty'' .
Ja mam identyczny problem i szukałam na forum jakiś pomysłów na pogodzenie świnek, a tu znalazła ciebie i mamy taki sam problem. 1,5 roku temu kupiłam z zoologa pierwszą świnkę, samczyka o imieniu Tymon. Był radosnym prosiakiem, chodził za mną jak piesek , ale doszłam do wniosku, że on powinien mieć towarzysza. Benia wzięłam również z zoologa. Był bardzo szybki, nie dawał się zbytnio nikomu złapać, głaskać itp. Sądziłam, że jest aspołeczny i raczej jest. Na pierwszym spotkaniu było nawet ok wąchały się i pokwikiwały do siebie, ale gdy włożyłam ich razem do klatki zaczął się koszmar - walka o terytorium. Raz nawet Benio ugryzł Tymona w kark i brzuch bardzo mocno, jednak na szczecie skończyło się to dobrze. Teraz świnki widują się tylko przez ''kraty'' .