Strona 1 z 2

Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 22 paź 2018, 22:59
autor: porcella
ZDZISIU
- waga 765g
- wiek - 1 rok i 6 miesięcy
- płeć - samiec
- nr adopcyjny – 4387
- stan adopcyjny: zarezerwowany (do Nicka z tego watku: viewtopic.php?f=55&t=5805&p=486412&hilit=nicek#p486412),

Historia zwierzęcia, przebyte choroby - świnka oddana przez osobę prywatną z przyczyn osobistych. Według badania weterynaryjnego: zdrowy, w dobrym stanie, tylko bardzo wystraszony, żeby zaoszczędzić mu niepotrzebnego stresu pojechal od razu do potencjalnego DS na kwarantannę.

# miejsce, w którym przebywa świnka oraz u kogo - Warszawa, przebywa na kwarantannie w potencjalnym DS
# informacje dotyczące diety: normalna dieta świnek.
# kontakt do osoby decyzyjnej – Porcella PW (wiadomość prywatna) lub porcella7@gmail.com
# informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - sama sobie wydałam ;)

Zdjęcia jeszcze nie portretowe, ale urodę widać:
Obrazek

Obrazek

Obrazek.
Jeśli łączenie się nie powiedzie - Zdzisiu wróci do puli adopcyjnej - taka jest umowa. :fingerscrossed: żeby się udalo.

Rozmawiałam z TZ Marikiii, że go potraktują czule i z uwagą oraz witaminą C, żeby odpoczął po podróżach...
Zrobią zdjęcie, to wstawimy.

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 23 paź 2018, 22:58
autor: porcella
Z maila od Marikiii:
"Zdzichu niby taki nieśmiały, a już gwiazdorzy na fejsbuniu. ;-) Wpadłam do domu, rach ciach robię koktajl, żeby zdążyć przed północą, bo wyzwanie brzmi codziennie jeden. Rzuciłam wszystkim po kawałku banana. Cyk cyk, chlup chlup, nie minęło 5 minut i po Zdzicha. Po bananie ani śladu. :-D A ogórek przez pół dnia ledwo nadgryziony. Z mokrych rzeczy to zjadł wcześniej kawałek pomidora więc chyba nie jest źle. Okazało się, że to agutek (to że piękny chyba nie muszę mówić). Ja wiem, że umaszczenie to nie determinant charakteru, ale od razu pomyślałam, że to może być taki drugi Florek-Agresorek, który wyrwie parę kłaków Nicusiowi-Łobuziakowi. Agutkowa sierść wszędzie, gładkoruda 1/4 powierzchni bocznej + biały kołnierz i nosek, przednie łapki jedna ciemna, druga jasna (jak u Nicka), tylnych nie zdążyłam jeszcze obejrzeć.

Na razie mały ancymon mieszka na samym końcu norki i z niej nie wychodzi. Chowa się przed całym światem, ale widziałam w życiu bardziej wystraszone zwierzęta więc nie jest źle. ;-) Waga pokazała 752g (dorosły i jeszcze trzycyfrowo?). Chociaż nie wygląda na chudego. U nas Nicuś 968g, a ja narzekam, że to prawie sama skóra i kości. Puszysty Wicherek 1258g, a najgrubiej wygląda Florek z ala ciążowo wypchanymi boczkami, choć niby nie najwięcej, bo 1145g. Mały wolał siedzieć na rękach niż na wadze, bo tam bardziej był schowany, ale niuchał też z zainteresowaniem w różne strony. Ciekawe co z niego "wyrośnie". Staram się za bardzo nie nastawiać, bo nie wiadomo czy się chłopaki dogadają, ale mały jest cudny."
"Mały nie wybrzydza, wciągnął bez szemrania jarmuż i łodygę selera naciowego. Tylko ciastka buraczanego mu się nie chciało gryźć, ale to już wszystkie nasze świnki uważają, że jest za twarde (tylko Naleśnik miał cierpliwość do takich rzeczy). "

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 23 paź 2018, 23:51
autor: Marikaaa
:świnka1: Szpinak też dobry! Natomiast koperek niezbyt interesujący. :roll: Okazuje się, że nie tylko koniec norki, ale jej środek, a także ściółka pod nią nadaje się do pomieszkiwania. To żywe sreberko, wyciągnięty na witaminkę tuli się do człowieka, żeby się schować, ale równocześnie nie może usiedzieć spokojnie w jednym miejscu i kręci się niemiłosiernie! Na szczęście nie pluje jak nasz Floreczek, któremu przypadkiem witaminka się ulewa. ;) Jakim cudem taki mały wiercipięta daje radę godzinami tkwić w norce to ja nie wiem. :think: Poddenerwowany troszkę, szybko oddychał jak go głaskałam. Ale dzikus totalny to wcale nie jest, przez 5 minut leżakowania (leżał tylko mój mąż, bo nie świnka przecież) - tulił się, wskakiwał na ręcznik, pod ręcznik, znowu tulił, wciągając kolejne łodyżki pietruszki w międzyczasie. :102:

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 24 paź 2018, 9:55
autor: zoira
Bardzo przystojny proś :love: Niech mu się wiedzie :fingerscrossed:

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 24 paź 2018, 10:37
autor: sosnowa
Ale urodziwy Zdzichu! Oby się udało. Co do tych agutów, to mój Wiedźmin, złoty agut od stóp do głów, zgłasza protest, bo toż to złoto nie chłop jest (aczkolwiek bezjajeczny on i z babami, więc może nie powinien się wypowiadać) :D
Mocno pozdrawiam i trzymam z całych sił. Miałby Zdzisiu jak w raju u Was!

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 24 lis 2018, 20:16
autor: porcella
@Marikaaa, co tam u Zdzisia? Pisałaś w innym miejscu, że sie udało?
To trzeba sfinalizować chyba?

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 26 lis 2018, 15:35
autor: Marikaaa
Jest dobrze. :-) Zdzisio mieszka już z Nickiem od dwóch tygodni i nawet jakoś tak spokojniej się zrobiło w domu. Żaden gałgan nie próbuje już przegryźć krat, żeby dorwać drugiego ancymona. Ani nie słychać codziennego narzekania, pisków i lamentów, że Nicek nie zachowuje pół metrowego odstępu i jeszcze do mojego domku się wpakował... :tired:

Piękny Zdzisio
Obrazek

Obrazek

Znowu się po coś wyyyciąąągaaam...
Obrazek

Dopiero na wspólnym wybiegu okazało się, że Zdzisio umie też mówić. Wcześniej przez trzy tygodnie nie odezwał się ani słowem do kolegów zza krat. W ogóle obaj panowie byli dość zdziwieni i niuchali, niuchali w nieskończoność, o co chodzi? A jak któryś za blisko nos przyłożył to ten drugi nosem zaraz mu pogroził i tyle. Raz nawet stuknęli się tymi noskami, aż słychać było jak ząb o ząb uderzył. :P Gdy Zdziś stawał bokiem to Nicek strasznie się denerwował (u Florka to by znaczyło, że "Zaraz ci przylutuje!" i wyskok do przodu). Szczękanie zębami, "Jak to, ktoś tu się stawia Jaśniepanowi Dominatorowi?" Jednak Zdziś zaraz podskakiwał i wołał "Patrz, drugi boczek też mam uroczy", no i awantury nie było. Mały (tak mówię o Zdzisiu, bo młodszy, no i Nicek chudszy od naszych pulpetów, a Zdzisio jeszcze mniejszy szczypioreczek) nie dawał po sobie jeździć, zaraz w nogi, nawet trochę gonił za Nickiem w odwecie, ale nie miał żadnych dalszych zapędów więc ostatecznie Nicek nie musi z nim walczyć o jakąś pozycję więc dał mu spokój. Ot, w tej chwili mieszkają sobie, mały szalenie się interesuje, tym co ten Nicek właśnie je, ale podwędzanie jedzenia musi jeszcze poćwiczyć. :roll: :szczerbaty:

Nicek ze Zdzisiem
Obrazek

Obrazek

Jeszcze nie przeszli próby domku z jednym otworem, ale wydaje mi się, że już zostaną razem. Dlatego zaczęłam się rozglądać za nową klatką, może zaszaleć i wziąć taką (chyba) wygodniejszą do sprzątania, bo z szufladą wysuwaną? Tyle, że teraz mają teoretycznie 120, a tam by było 107 więc o te 13cm mniej i tylko to mnie skłania do refleksji, żebym sobie robiąc przysługę, im nie pogorszyła warunków...

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 26 lis 2018, 17:23
autor: porcella
no to świetne wiadomości, a Zdzisio rzeczywiście przepięknościowy!
Kiedy już uznacie, że na pewno zamieszkali razem - dajcie znać, podpiszemy umowę!

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 26 lis 2018, 17:53
autor: sosnowa
:jupi: :buzki:

Re: Zdzisiu na kwarantannie u Marikiii (Warszawa)

: 02 sty 2019, 17:34
autor: Marikaaa
Tak na dobry początek roku chciałabym dać znać, że Zdzisio z Nickiem cały czas mieszkają sobie zgodnie :świnka1: :świnka2: więc mały z nami zostaje. :102: