Blublu - pobiegał za TM...
: 27 wrz 2018, 19:01
Witam!
Nazywam się Nikola, ale działam tu pod pseudonimem Roonie - moja mama zarejestrowała się na tym forum jakiś czas temu, a teraz o losach pana z tego (viewtopic.php?f=28&p=494694#p494694) wątku będę informować ja. Na dzień dzisiejszy chłop (a może raczej... chłopczyk?) waży równo 209 gram. Jak widać to jeszcze maleństwo, które powinno być przy matce - no ale nic, będziemy go "tuczyć", a po osiągnięciu odpowiedniej masy ciała będziemy próbować łączyć go z drugim samczykiem.
Póki co chłopak mieszka w Alexie 60 cm jednak po podrośnięciu przenosi się do klasycznej klatki - 120-stki.
Blublu, bo tak został nazwany, to krótkowłosy proś o łaciatym, biało-złotym umaszczeniu.
Był bardzo płochliwy, jednak już przekonuje się do obecności człowieka, daje się głaskać, nosić na rękach - a nawet zasypia na kolanach, kiedy się go mizia za uszkami.
Póki co karmiony Beapharem, siankiem i warzywami (spokojnie, już przeczytaliśmy całą listę żywieniową!) nabiera ciałka.
Niedługo będziemy dokarmiać go też Britem. W tym tygodniu jedzie na wizytę kontrolną do weterynarza, żeby sprawdzić, czy proś jest zdrowy - póki co nie widać żadnych jaj pasażerów "na gapę" ani samych dziadyg, jednak nie wiemy czy nie ma innego dziadostwa jak awitaminoza.
Dzisiaj pojawią się pierwsze fotki Blublu - Pan coraz śmielej pozuje.
Pozdrawiamy wraz z Blublusiem i jeszcze raz - witamy!
Edit:
Pierwsze zdjęcia już są:
Nazywam się Nikola, ale działam tu pod pseudonimem Roonie - moja mama zarejestrowała się na tym forum jakiś czas temu, a teraz o losach pana z tego (viewtopic.php?f=28&p=494694#p494694) wątku będę informować ja. Na dzień dzisiejszy chłop (a może raczej... chłopczyk?) waży równo 209 gram. Jak widać to jeszcze maleństwo, które powinno być przy matce - no ale nic, będziemy go "tuczyć", a po osiągnięciu odpowiedniej masy ciała będziemy próbować łączyć go z drugim samczykiem.
Póki co chłopak mieszka w Alexie 60 cm jednak po podrośnięciu przenosi się do klasycznej klatki - 120-stki.
Blublu, bo tak został nazwany, to krótkowłosy proś o łaciatym, biało-złotym umaszczeniu.
Był bardzo płochliwy, jednak już przekonuje się do obecności człowieka, daje się głaskać, nosić na rękach - a nawet zasypia na kolanach, kiedy się go mizia za uszkami.
Póki co karmiony Beapharem, siankiem i warzywami (spokojnie, już przeczytaliśmy całą listę żywieniową!) nabiera ciałka.
Niedługo będziemy dokarmiać go też Britem. W tym tygodniu jedzie na wizytę kontrolną do weterynarza, żeby sprawdzić, czy proś jest zdrowy - póki co nie widać żadnych jaj pasażerów "na gapę" ani samych dziadyg, jednak nie wiemy czy nie ma innego dziadostwa jak awitaminoza.
Dzisiaj pojawią się pierwsze fotki Blublu - Pan coraz śmielej pozuje.
Pozdrawiamy wraz z Blublusiem i jeszcze raz - witamy!
Edit:
Pierwsze zdjęcia już są: