CAVIARNIA

KORNEL

Tak wyglądał Kornel w dniu odbioru



A tak wygląda dziś..




- wiek -ok.1 rok na 07.2018
- płeć - samiec
- nr adopcyjny – 4235
- stan adopcyjny: WSTRZYMANY
# historia zwierzęcia, przebyte choroby - Świnka odebrana interwencyjnie z pseudohodowli w Żyrardowie. Kornel był jedną ze świnek, które było w najgorszym stanie. Problemy z oddychaniem (wachlowanie boczkami), problemy skórne (świerzb drążący, grzybica), wydzielina ropna z nosa, wypadnięte prącie oklejone brudem, przerośnięte pazury.
Obecnie skóra doszła już do ładu, niestety nadal nieładnie oddycha, jesteśmy umówieni już na RTG oraz echo serca.
Zaobserwowałam też, że dziwnie porusza się na tylnych łapkach - jakby zapominał, ze ma przestawiać je do przodu. Ciekawe, pierwszy raz coś takiego widzę. Zobaczymy co wykryjemy... ale za pana Kornela mile widziane.

GIENIU





- wiek - ok. 5 lat na 03.2020
- płeć - samiec
- nr adopcyjny: 4987
- stan adopcyjny: DS do adopcji do innego samca

# historia zwierzęcia, przebyte choroby - Gieniu został oddany po stracie towarzysza do zaprzyjaźnionego gabinetu weterynaryjnego przez klienta. Oczywiście został oddany jako świnka zdrowa. Doktor zleciła badanie krwi w tym badanie T$ oraz pobrała mocz. Krew i T4 wyszły dobrze, natomiast mocz wyszedł niedobrze - liczne węglany wapnia oraz znacznie podwyższona liczba erytrocytów. Obecnie oprócz Shilintonga, Gieniu ma włączony antybiotyk i za ok. 2 tyg. kontrolę moczu. Oby mu się poprawiło.
Poprzedni wątek: posting.php?mode=edit&f=99&p=528368
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
DR PEPPERS




"Halo, halo, jest tu ktoś fajniejszy od fotografa"


- wiek - ur. 3.05.2016
- płeć - samiec
- nr adopcyjny 2809
- stan adopcyjny: DS

# historia zwierzęcia, przebyte choroby - Świnka wyadoptowana w lipcu 2016 do kumpli, niestety kumple poumierali, Papryczek został sam. Pani u której był chłopak nie mogła wziąć kolejnej świnki i oddała go ponownie pod opiekę SPŚM. Chłopak mimo kolegów przez kratki, był osowiały, zauważyłam również wyłysienia na boczkach. Podjęłyśmy z dr wet decyzję o pobraniu krwi i zbadaniu tarczycy T4 wyszło bardzo wysokie, włączyliśmy Metizol na 3 tygodnie, które mijają w tym tygodniu. Po tym czasie znów kontrolnie zbadamy poziom T4. Na chwilę obecną adopcja jest wstrzymana do momentu ustabilizowania chłopaka.
Od czasu pobierania leku - Pepersik bardzo się zmienił, jest bardziej aktywny, towarzyski, widać, że mu się chce biegać, no i ze zrozumieniem korzysta z hamaczka
Poprzednie wątki Papryczki:
viewtopic.php?f=62&t=6459&p=369359&hili ... b0#p369359
viewtopic.php?f=99&t=10465&p=525810#p525810

...................................................................................................................................................
MIESZKO



KORNEL I MIESZKO



- wiek -ok. 5 lat na 09.2019
- płeć - samiec
- nr adopcyjny – 4781
- stan adopcyjny: zmarł 4.01.2020

# historia zwierzęcia, przebyte choroby - Mieszko został przyniesiony do weterynarza na wizytę kontrolną przez właścicieli, jednak gdy ci dowiedzieli się, że Mieszko wymaga diagnostyki pod kątem serca i najprawdopodobniej będzie trzeba mu podawać leki do końca życia - zostawili go w lecznicy. Faktycznie Mieszko musi mieć regularnie wykonywane echo serca i przyjmować prillium. Poza tym jest bardzo pogodnym, ciekawym i kontaktowym prosiakiem. Od O8.2019 jest pod opieką SPŚM i towarzyszy Kornelowi w codziennym życiu.
4.01.2020 musiałam podjąć decyzję o przeprowadzeniu Mieszka

# miejsce, w którym przebywa świnka oraz u kogo - Joanka, okolice Torunia
# informacje dotyczące diety: VL CN, CC, sianko, zioła wszelkie, pije z poidła, warzywa w fazie testów
# kontakt do osoby decyzyjnej – Joanka PW (wiadomość prywatna) lub joankadt@gmail.com
# informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - sama sobie wydałam

Adopcja oczywiście na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przed adopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej.
Dla świnek staram się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 100cm długości dla 2 świnek), bezpieczne wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Ważne jest dla mnie, aby osoby chętne na przygarnięcie świnek wykazywały szczere nimi zainteresowanie- to nowi domownicy i decyzja o ich przygarnięciu musi być przemyślana. Osoby chętne do adopcji świnki, proszone są o współpracę, a nie tylko stawianie wymogów

Przecudny chłopiec! I taki doświadczony życiem...I co po wizycie u weta?... Mocno trzymamy całą naszą czwórką!

Kornel skończył drugi antybiotyk i znów zaczyna mi rzęzić. Całe szczęście jutro jedziemy do dr Ani i zobaczymy co dalej. Na razie młody miał RTG, widać że jest delikatnie obrzeknięty. Jutro będę wiedzieć więcej, jak dr Ania odpali płytę z RTG. Na 3.08 jesteśmy umówieni na echo serca wg sugestii dr Agnieszki, która robiła RTG. Także musimy poczekać...
Chodzi lepiej, ale niepewnie nadal, za to wciąga wszystko co mu się da, jakby nigdy nic nie jadł.

Będę wdzięczna za informację jak miewa się Kornelek. Na jego widok żywiej bije mi serce.

Kornel to pięknie wciąga jedzonko, że jest już pond kilogramowym prosiem.
Byliśmy na echu serca, które nie wykazało zmian w sercu oprócz zapalenia osierdzia, na które dalej podawaliśmy antybiotyk. Niestety Kornel na niego nie zareagował tak jakbyśmy tego chcieli, czyli po paru dniach poprawy, wracał do poprzedniego stanu i "trzaskał" oraz bardzo ropiały mu oczy i nos. Pani dr podjęła decyzję o odstawieniu antybiotyków i po tygodniu 7.09.br) został pobrany wymaz z nosa. Także obecnie czekamy na wyniki, cóż też za bakteria tak mocno trzyma Kornela w szachu.

Mamy wynik - w badaniu wykryto drobnousrtój o wdzięcznej nazwie - Pantoea agglomerans. Zmieniliśmy antybiotyk - Kornel dzielnie walczy

Nie wiem co to ale dobrze, że wiadomo co go męczy i można dobrać odpowiednie leczenie

Z pola walki:
Niestety na zastosowany tuż po wymazie antybiotyk, Kornel nie zareagował. Tzn zareagował - 3 dni poprawy, później - to samo. Nie chce zapeszać, ale obecnie młody jest na nowym antybiotyku już 4 dnień i widzę, że nie ma już zaropiałych oczu ani nosa. Antybiotyk jest trochę męczący w podawaniu, bo jest w zastrzyku - 2 razy dziennie ale dajemy radę. Mam nadzieję, że zwalczymy to paskudztwo w końcu, bo kończą nam się antybiotyki, które możemy podawać...
Także prosimy o mocne

nie daj się biedaczku, jak już w dobre ręce trafiłeś to czas powalczyć o dobry świński żywot!