Starszy świnek po stracie kolegi - czy łączyć z nowym?
: 19 lut 2018, 20:58
Cześć. Od wielu już lat opiekuję się świnkami adoptowanymi przez tę stronę, zawsze w parach samców. Kiedy jeden ze świnków odchodzi, wierząc w niezbędność stada, doadoptowuję drugiego prośka. Jeszcze nie zdarzyło się, by nie udało mi się połączyć panów, choć w przypadku przedostatniej pary podchody trwały ponad rok.
W Święta Bożego Narodzenia odeszła jedna ze świnek, adoptowany od Silje Emet. Posypały mu się trzonowce i dalej już poszło, mimo że walczyliśmy o niego 2 miesiące. Przy okazji wizyt z Emetem u dr Judyty, zbadaliśmy drugiego świnka i okazało się, że ma poważny problem, który jednak nie dawał objawów. W usg okazało się, że całą jedną nerkę Wilusia, 6-latka, zajmuje torbiel, która w dodatku uciska duże naczynie krwionośne tak, że powstają zakrzepy. Pani dr powiedziała, że pewnego dnia taki zakrzep może skutecznie zaczopować naczynie i świnek odejdzie
Ze względu na wiek Wilusia, stwierdziła, że operacja jest zbyt dużym ryzykiem. Powiedziała też, że miała pacjenta z podobnym problemem, który żył jeszcze dobre 2 miesiące od diagnozy w dobrym komforcie.
Otóż od diagnozy Wiliego minęły 3 miesiące, z czego 2 ostatnie żyje samotnie. Apetyt mu się zmniejszył -je wyraźnie mniej, ale wciąż chętnie. Kupy idealne
Stał się zdecydowanie spokojniejszy i częściej odpoczywa. Nie widać, żeby mu cokolwiek dolegało. Trochę schudł, ale wciąż waży ponad 900 g.
Stwierdziłam, że oszczędzę mu na starość i przy jego schorzeniu emocji w postaci łączenia z nowym towarzyszem. Ale Wili całe życie żył w stadku, a teraz jest samotny. W dodatku my jesteśmy bardzo zabiegani i możemy mu poświęcić mało czasu. Jak myślicie, warto jeszcze doadoptowywać do staruszka kolejnego świnkę?
W Święta Bożego Narodzenia odeszła jedna ze świnek, adoptowany od Silje Emet. Posypały mu się trzonowce i dalej już poszło, mimo że walczyliśmy o niego 2 miesiące. Przy okazji wizyt z Emetem u dr Judyty, zbadaliśmy drugiego świnka i okazało się, że ma poważny problem, który jednak nie dawał objawów. W usg okazało się, że całą jedną nerkę Wilusia, 6-latka, zajmuje torbiel, która w dodatku uciska duże naczynie krwionośne tak, że powstają zakrzepy. Pani dr powiedziała, że pewnego dnia taki zakrzep może skutecznie zaczopować naczynie i świnek odejdzie

Otóż od diagnozy Wiliego minęły 3 miesiące, z czego 2 ostatnie żyje samotnie. Apetyt mu się zmniejszył -je wyraźnie mniej, ale wciąż chętnie. Kupy idealne

Stwierdziłam, że oszczędzę mu na starość i przy jego schorzeniu emocji w postaci łączenia z nowym towarzyszem. Ale Wili całe życie żył w stadku, a teraz jest samotny. W dodatku my jesteśmy bardzo zabiegani i możemy mu poświęcić mało czasu. Jak myślicie, warto jeszcze doadoptowywać do staruszka kolejnego świnkę?