Strona 1 z 5

Milenka (DS) i Janka (DS) - wesołe dzikuski, Warszawa;

: 04 lut 2018, 17:44
autor: zwierzur
Obrazek

Obrazek


Milenka
- wiek świnki - około 3 miesiące (luty 2018);
- płeć świnki - samiczka;
- adopcyjny nr świnki - 3880;
- miejscowość, w której przebywa zwierzę oraz u kogo - DS, Łódź;
- historia zwierzęcia - świnka polaboratoryjna;
- stan zdrowia - zdrowa;
- informacje dot. diety - sianko w ilości hurtowej, CC, wszelka zielenina;
- stan adopcji - DS;
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia - do innej świnki lub kastrata;
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - DS;
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - porcella;

Obrazek

Obrazek


Janka
- wiek świnki - około 3 miesiące (luty 2018);
- płeć świnki - samiczka;
- adopcyjny nr świnki - 3882;
- miejscowość, w której przebywa zwierzę oraz u kogo - Warszawa, DS;
- historia zwierzęcia - świnka polaboratoryjna;
- stan zdrowia - zdrowa;
- informacje dot. diety - sianko w ilości hurtowej, CC, wszelka zielenina;
- stan adopcji - DS;
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia - do innej świnki lub kastrata;
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - PW zwierzur;
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - porcella;

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 04 lut 2018, 20:38
autor: porcella
Dzikuski, dzikuski :-) Ciężko je sfotografować, ale gwarantujemy, że ich uroda urośnie z wiekiem, a charakter zmieni sie na miziaki

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 06 lut 2018, 17:21
autor: zwierzur
Jesteśmy po wizycie kontrolnej. Jance pięknie schodzi brzydki grzybol. Milenka zapakowała pod powiekę źdźbło siana. Próbując je wyciągnąć podrapała pyszczek i prawdopodobnie uszkodziła gałkę oczną. :glowawmur: W oczku ropa, okolica cała w rankach. W piątek idziemy do dr Oliwii. Na razie zakraplamy i smarujemy, zgodnie z zaleceniami...

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 06 lut 2018, 17:56
autor: porcella
No jak nie urok, to przemarsz wojsk napoleońskich!
Oby dr Oliwia była... :pray: bo jak pójdzie na macierzynski, to klops na całej linii, a to tylko patrzeć :ups:

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 10 lut 2018, 8:32
autor: zwierzur
U Mileny uszkodzona rogówka i wrzód... :glowawmur: Wokół oka zaschnięty, gojący się strup. Mamy odmaczać i nie dopuścić do powstania wielkiego bliznowca, który zdeformuje dolną powiekę... :glowawmur: Razem z Janką nadal wywalają siano z paśnika i ryją w nim, jak dzikie... świnie...? :ups: Nie mam pojęcia, co wykopują z takim zacięciem, ale ganiają potem, niczym torpedy z turbodoładowaniem...

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 10 lut 2018, 8:36
autor: Mk1609
Może ćwiczenia fitness żeby nie przytyły za bardzo? Śliczne świństewka masz.

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 11 lut 2018, 13:47
autor: urszula1108
Janka. Nie mam pojęcia, dlaczego na każdym zdjęciu wychodzi taka wystraszona, bo jest najodważniejsza z trójki przebywających u mnie obecnie tymczasek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Milenka i Janka. Najbezpieczniej razem w puckowej norce.

Obrazek

Obrazek

Milenka. Powoli przyzwyczaja się do dotyku ludzkiej ręki - podawanie leków i wizyty u weterynarza sprawią, że oswoi się najszybciej.

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 11 lut 2018, 13:55
autor: Anulka1602
Śliczne perełki :love: :love: :love:

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 14 lut 2018, 16:10
autor: martuś
Janka ma strzałkę na nosku jak moja Nucia :love:

Re: Milenka i Janka - wesołe dzikuski, Warszawa; kwarantanna

: 19 lut 2018, 9:24
autor: zwierzur
Grzyb znika, futerko Janki zaczyna ładnie odrastać. Milenki oczko wygląda nieźle, nawet pokancerowany pyszczek powolutku się goi, bo smarkula przestała wreszcie go drapać... Czekamy na opinie specjalistów... We wtorek kontrola u internisty, w piątek - okulista. Oby wszystko było dobrze! :fingerscrossed:

Nad ranem obudził mnie dziki łoskot. Dziewczyny ganiały po klatce, jak szalone słonice. Żwirek pryskał spod drobnych łapek, bo połowę znalazłam poza klatką... Kiedy rozległo się donośne łupnięcie któregoś "cielska" o pręty, zapadła cisza... Twardo usiłowałam spać, bo podświetlana tarcza zegara poinformowała mnie obojętnie, że jest godzina 2.23... Zacisnęłam powieki z mocnym postanowieniem niereagowania na nic... I wtedy, wśród nocnej ciszy, rozległo się cichutkie ćwierkanie, które stopniowo nabierało mocy. Nie zdzierżyłam... Pacnęłam w kontakt i stała się jasność. Na mostku stała sobie Janka, która najwyraźniej kompletnie straciła kontakt z rzeczywistością... Jej zew godowy stopniowo nabierał mocy... Jak dobrze, że dziś idę do roboty nieco później...!