Wally [*] Shaggy [*] Lucky [*] Kminek i Charlie
: 29 lis 2017, 19:45
Witamy wszystkich.
Panowie chcieli się przestawić w końcu. Ale od początku...
Wally - moja pierwsza w życiu świnka morska. Okropny histeryk, żarłok i śpioch. Wszystko wyolbrzymia i przeżywa. Jego życie ma sens dzięki pomidorkom i wszelkiej zielonce Ponad 4 lata był sam. Błagałam, prosiłam o drugą świnkę - słyszałam nie. Jednak w sercu mojej mamy coś się ruszyło (wiedziałam, że to nastąpi. Kocha Wallyego jak nie wiem co). Sama z siebie zaproponowała drugą świnkę.
Shaggy - moje drugie dziecko-prosie. Jest z nami od niedawna. W DT znany jako Lesio, ewentualnie Lesiek Żarłok jeszcze większy niż Wally, gaduła straszna. W miejscu nie bardzo chcę usiedzieć. Takie trochę ADHD Ogólnie już zdążyłam zauważyć, że jest wielkim pieszczochem, mizianie i mizianie.
Shaggy zdominował Wallyego i to bardzo. Walluś jest jeszcze trochę zestresowany w jego towarzystwie, zwłaszcza jak zaczyna go obwąchiwać. Ale powiem szczerze, że idziemy ku dobru, a raczej chłopcy idą ku dobru. Wally ostatnio sam z siebie poszedł z Shaggym jeść sianko, co było cudem, zdarzyło się nawet im razem spać przez krótki czas. Na kolanach są bardzo, bardzo grzeczni. Tylko na wybiegu i w klatce Wally zaczyna histeryzować jak zauważy, że Shaggy się zbliża do niego. Eh... Ale swoją drogą, zauważyłam, że jak ja jestem w pobliżu, w sensie siedzę na dywanie z nimi to Wally aż tak się nie boi. Myślę, że za jakiś czas Walluś się ośmieli, pozaczepia kolegę i nie będzie krzyczeć na całe mieszkanie jak go zobaczy
Panowie chcieli się przestawić w końcu. Ale od początku...
Wally - moja pierwsza w życiu świnka morska. Okropny histeryk, żarłok i śpioch. Wszystko wyolbrzymia i przeżywa. Jego życie ma sens dzięki pomidorkom i wszelkiej zielonce Ponad 4 lata był sam. Błagałam, prosiłam o drugą świnkę - słyszałam nie. Jednak w sercu mojej mamy coś się ruszyło (wiedziałam, że to nastąpi. Kocha Wallyego jak nie wiem co). Sama z siebie zaproponowała drugą świnkę.
Shaggy - moje drugie dziecko-prosie. Jest z nami od niedawna. W DT znany jako Lesio, ewentualnie Lesiek Żarłok jeszcze większy niż Wally, gaduła straszna. W miejscu nie bardzo chcę usiedzieć. Takie trochę ADHD Ogólnie już zdążyłam zauważyć, że jest wielkim pieszczochem, mizianie i mizianie.
Shaggy zdominował Wallyego i to bardzo. Walluś jest jeszcze trochę zestresowany w jego towarzystwie, zwłaszcza jak zaczyna go obwąchiwać. Ale powiem szczerze, że idziemy ku dobru, a raczej chłopcy idą ku dobru. Wally ostatnio sam z siebie poszedł z Shaggym jeść sianko, co było cudem, zdarzyło się nawet im razem spać przez krótki czas. Na kolanach są bardzo, bardzo grzeczni. Tylko na wybiegu i w klatce Wally zaczyna histeryzować jak zauważy, że Shaggy się zbliża do niego. Eh... Ale swoją drogą, zauważyłam, że jak ja jestem w pobliżu, w sensie siedzę na dywanie z nimi to Wally aż tak się nie boi. Myślę, że za jakiś czas Walluś się ośmieli, pozaczepia kolegę i nie będzie krzyczeć na całe mieszkanie jak go zobaczy