CAVIARNIA

Jedna pani w Głogowie kupiła dwie koszatniczki. Mieli to być chłopcy. Była parka. Trzy miesiące temu koszatniczek było 80, teraz już nikt nie wie ile. W miocie rodzi się koło 10 młodych.
Na razie odbierze je jakaś fundacja ( nie wiem jaka) i ogarnie nieco, podzieli na płcie itd a potem - będą szukać domów tymczasowych i stałych.
Jeśli ktoś chciałby pomóc - proszę się wpisywać. Jeśli będę wiedzieć coś więcej - napiszę.

O matko... Oby tylko maluchy przeżyły, po takim krzyżowaniu dużo może umrzeć...
Jak będzie wiadomo gdzie teraz trafiają i co z nimi będzie to napisz koniecznie... Postaram się pomóc na tyle, na ile mogę

Wiesz, u koszy w miocie to nawet 10-12 koszy może być więc jak połowa z nich to samice i każda znowu urodzi to kwestia 3 pokoleń.

Ale ja nie rozumiem jak można nie zareagować na to..

"Małe się dzieciom podobały"
Teraz zareagował zdaje się właściciel mieszkania, grożąc że panią wyrzuci. Mieszkały w dwóch klatkach (sic!) ale "przestały się mieścić". Ja tego też nie jestem w stanie pojąć.
Pani podobno z wyższym wykształceniem.
No chyba jestem za głupia żeby to pojąć

Boże... A coś wiadomo co z tą kobietą? Jakiś TOZ, albo cokolwiek? Przecież to już pod znęcanie podchodzi... Poszukam chętnych na DT

Nie wiem, naprawdę.

Karo mówi że w poniedziałek lub wtorek będzie wiadomo więcej jak tam pojadą i zabiorą
Więc we wtorek lub środę napiszemy coś więcej.
I dzięki Bulletproof za zainteresowanie tematem

A może by się z Piotrkiem od koszy skontaktować, on jakby w temacie DT.

https://www.facebook.com/groups/8127975 ... 7053752009
Karo od koszy prosiła żebym u nas założyła temat więc założyłam
To kurczę jest bardzo dużo zwierząt, trudno będzie je rozparcelować