CAVIARNIA

imię świnki: FEBLIK
- wiek świnki: 3 lata i 3 miesiące (na kwiecień 2017)
- płeć świnki: samiec
- adopcyjny numer świnki: 3336
- miejscowość, w której przebywa zwierzę: Łódź - Pulpecja
- historia zwierzęcia, przebyte choroby: świnek przekazany przez SM w Warszawie; znaleziony na ulicy. Miał powiększone węzły chłonne. Przyjacielski, niebojaźliwy, woła o jedzenie, siusia do kuwety - poduszki ma suchutkie

- informacje dot. diety: je wszystko oprócz papryki, którą tylko nadgryzie, siano, Cavia Complite VL.
- stan adopcji: do ADOPCJI
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia: do adopcji do kolegi
- kontakt do osoby odpowiedzialnej: PW
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku: Pucka

Oto on:




Jest świnkiem o dwóch obliczach





Zdjęcia zrobione w Medicavecie.

Adopcja oczywiście na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przedadopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej.
Dla świnek staramy się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 100cm długości dla 2 świnek), bezpieczne wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Ważne jest, aby osoby chętne na przygarnięcie świnek wykazywały szczere nimi zainteresowanie- to nowi domownicy i decyzja o ich przygarnięciu musi być przemyślana.

Feblik ze swoją nową norką, w drodze do Łodzi:

ależ urodziwy!! za super DS

Urodziwy i dobrze wychowany - korzysta z kuwety .
I taką świnkę ktoś wyrzucił na ulicę , gdybym tego osobnika spotkała

Ale cudo

Jaki piękny A tego kto go wyrzucił niech najgorsze rzeczy spotkają

Chocolate Monster pisze: A tego kto go wyrzucił niech najgorsze rzeczy spotkają

Popieram w 100%

Feblik dzielnie walczył dziś z wetką, niestety udało jej się osłuchać, obadać palpacyjnie, a nawet (o zgrozo!) zajrzeć do pyszczka. Orzekła, co mamy na piśmie, że kawiorek jest zdrowy całkowicie. Ale - któż weta pojmie swym rozumem - dwa zastrzyki biedaczkowi wcisnęła. Oj! darła się nasza kruszynka (1020 g) - po poprzednich zastrzykach ma odczyny w trzech miejscach.
Podawać mamy już tylko witaminę C i smarować pyszczek balsamem Szostakowskiego, bo jest tam mała plamka.

Więc Feblik po tych wszystkich szykanach pociesza się trawką i siankiem i wygląda na domek, na który jest poważna szansa. We wtorek po świętach idę na WP.

Witam,
jestem tutaj pierwszy raz. Chętnie przygarnę Feblika. Mieszkam w Łodzi, mam fioła na punkcie świnek, bardzo je kocham. W środę odszedł mój 6-letni prosiaczek Julek po 6 miesięcznej walce z nowotworem. W domu został 5 letni Bratek. Początkowo myślałam,że nigdy już nie wezmę świnki, żeby nie przeżywać ponownie rozstania, ale minęło kilka dni a ja zaczęłam szukać kolejnego prosiaczka. Nie bardzo orientuję się jeszcze w panujących tu zasadach, jeśli Feblik zostanie wystawiony do adopcji poproszę o kontakt. pozdrawiam Ania