CAVIARNIA

Witam, czy ktoś z Was spotkał się z padaczką u świnek? Jak przebiegały ataki?

Tak ja miałam, z tym że mój Kudłaczek rok wcześniej miał wylew, więc było podejrzenie, że ataki padaczkowe to wynik jakiegoś ucisku w głowie. Dostawał relanium i chyba luminal (nie pamiętam dokładnie), ale niestety i tak ataki się nasilały i jego stan się pogarszał. Długo nie pożył niestety. Świnkom tomografii się nie robi, więc leczenie bardziej zachowawcze. Jak wyglądały ataki? Silne drgawki ciała, napięcie mięśni, wykręcanie całego ciała świnki. Czas trwania od kilku do kilkunastu sekund po czym świnka mocno osłabiona i zdezorientowana jeszcze często leżała i dochodziła do siebie.

Sz kur.a... czyli u mnie chyba będzie to samo...

Wczoraj bawimy się ze świnią (3letnią), je ogórka, skacze, poszliśmy z Żoną na piętro zobaczyć co tam u chomików, wracam po minucie na dół, a świnka przewraca się, kręci w kółko, główka drży jak wahadło i oczy biegają bez ładu i składu.

Pojechaliśmy o 23 do Marty Białasik z Bytomia i został tam na noc, ale chyba nie chcę nawet wiedzieć jaki jest wynik badań. Całą noc "dorastałem" do decyzji o zgodzie na ewentualną eutanazję, bo nie pozwolę przyjacielowi cierpieć...

To może być e.c , może być zapalenie ucha, jakieś objawy neurologiczne, padaczka, nawet silny świąd skóry może dać objawy podobne do ataku padaczkowego.

Marta odpisała, że śwince przeszły objawy niemal całkiem od wczoraj, ale zostaje jeszcze na dziś do badań krwi.

Wszystkie wczorajsze objawy (oczopląs, kręcenie w kółko, przewracanie się, sztywnienie w rękach) pasują identycznie do EC, padaczki, ucha, zapalenia mózgu i jeszcze czegoś, niemniej każde z nich brzmi MOIM ZDANIEM jak wyrok.

Tydzień temu byliśmy na pazurkach i nie było kompletnie nic poznać, ba, nawet przed atakiem bawiliśmy się jak zawsze...