CAVIARNIA

- imię świnki: Płochacz
- wiek świnki: mniej niż rok
- płeć świnki: samiec
- adopcyjne numerki świnek: 3026
- miejscowość, w której przebywa zwierzę: Warszawa, Ronek
- historia zwierzęcia, przebyte choroby: świniak oddany przez osobę prywatną razem z królikiem, bez którego ponoć żyć nie może. Do mnie trafił przez króliczy DT, który ów gratis do królika postanowił umieścić w bardziej adekwatnym towarzystwie. Prosiak zdrowy, czekamy na wynik badania w kierunku Encephalitozoon cuniculi (dalej e.c.).
Edit 21.10.2016: Wynik dodatni, musimy prosiaka przeleczyć i szukamy zainfekowanego kolegi.
01.11.2016: Płochacz pojechał do Rudosława, od teraz jest pod opieką Ronek
- informacje dot. diety: na pewno lubi siano, wykazuje zainteresowanie CN, więc myślę, że będą z niego świnie
- stan adopcji: WOLNY
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia: do adopcji z kolegą lub do kolegi
Na razie nie wiadomo, jak reaguje na dzieci
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę: kaska.karwat@gmail.com, PW
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku: ja

Świniak ponoć został połączony z królikiem jeszcze w sklepie i w takim składzie trafili do osoby oddającej. Przez rok mieszkali razem w 60, zostali oddani razem z ziarnistą karmą i transporterem w sam raz na jedną świnkę Wśród królików straszny wypłosz, dziewczyna musiała mu nakryć klatkę kocem, bo wpadał w panikę na ruch w drugim końcu pokoju. "Spokój" to było trzymanie warty w klatce i uważna obserwacja, skąd nadejdzie zagrożenie. U mnie, w ogólnoświńskim hałasie, w którym nie ma strachu, a najwyżej wściekłe żądanie, tupanie, chrupanie, gadanie, ćwierkanie itp. jest lepiej, świniak nadal jest baardzo ostrożny, ale szybko zaczął jeść, nie ucieka, kiedy się ruszam kawałek od niego i nasłuchuje pobratymców, czasem nawet odważając się cichutko zagadać. Będzie z niego świnia
Prosię zdjęcia - cudny świń w nieco mrocznym klimacie :





Samotna planeta w kosmosie

Ludzie to glupie torby czasem
Za domek i zeby badania wyszly ok

Ludzie to nie mają czasem wyobraźni...
Trzymam za negatywne wyniki i znalezienie mu lepszego domku

Piękny prosiek! Mam nadzieję, że jednak bez e.c.

Co tu gadać.
Trzymam za badania

Ja też trzymam i życzę zdrówka.
Żebyśmy nie musieli tworzyć obozu zadżumionych...
Świnek piękniusi.

Zadżumionych mówisz... W przypadku świnek to akurat wybitnie trafne określenie
Swoja drogą, to wydaje mi się, że z e.c. jest mniej więcej jak z boreliozą u ludzi - nie jest rzadka, rzadko jest sprawdzana. Podejrzewam, że jakby zrobić projekt ogólnopolskich badań, to statystyki by się mocno zmieniły.
Prosiak jest całkiem spoko, boi się brania na ręce, ale w klatce normalnie funkcjonuje, gada do kolegów, jeży się, śmierdzi i kolebie na łapkach. Nie ucieka od ludzi, nawet w większej ilości, przestał przesiadywać pod hamakiem. Ba! Nawet włazi na hamak! Pomału też wykonuje nieśmiałe próby domagania się o jedzenie wraz z innymi.
Reakcję na dzieci chwilowo określiłabym jako: "Pff!... "

Rudi czeka na kolege w Warszawie.

Mozliwy termin przejecia - Wszystkich Swietych (bedzie ktos ode mnie we Wro)

O, to jest konkret Pogadam jeszcze z pozostałymi opiekunami "zadżumionych" i ustalimy kto do kogo jedzie (i ilu nas w ogóle jest)