CAVIARNIA

Nie wiem czy w dobrym dziale, proszę o wyrozumiałość. Przejdę do rzeczy. Od trzech tygodni mam świnkę dziewczynkę Rudą. Rudzia wydaje się przyzwyczajona do nas. Rozkręca się jedynie kiedy jest z nami na łóżku, lub na wybiegu. Jak jest sama w klatce, siedzi cały czas w jednym miejscu, mało je. Postanowiliśmy dobrać jej koleżankę. I tak dzisiaj trafiła do nas Tosia. Obie dziewczynki są w tym samym wieku, mają zaledwie 7 tygodni (różnica 3 dni). No i tu się zaczyna. Zrobiliśmy dziewczynom wybieg na neutralnym gruncie. Obie panienki wpuściliśmy na ten wybieg. Ruda szalała z radości, wesoło kwiczy, biega za Tosią, wkłada jej pyszczek pod główkę, czasem wącha jej kuperek. Zero agresji. Tosia, wiadomo jest jeszcze wystraszona, siedziała w jednym miejscu i nie zwracała uwagi na Rudą. Po pewnym czasie, zaczęła się irytować zachowaniem Rudej i ją odgania. Ruda może koło niej siedzieć, jeść, ale jakiekolwiek próby nawiązania kontaktu przez Rudą kończą się przeganianiem. Kilka razy doszło do kotłowania. Krwi nie było, ale ja mam stan przedzawałowy. Tosia siedzi i nie pozwala Rudej do siebie podejść, Ruda nie daje za wygraną. Siedzę z duszą na ramieniu i czekam co dalej. Czy to oznacza że Tosia jest świnką aspołeczną? Agresywną? Zazwyczaj to starsza stażem świnka broni swego terytorium, u nas na odwrót. Proszę o pomoc, bo nie wiem co robić.

Nie, to oznacza, że świnka jest bardzo zestresowana. Boi się Was, miejsca - wszystkiego. Druga świnka, która nie podziela jej lęku i najwyraźniej jest u siebie nie poprawia jej stanu, bo też może być zagrożeniem (może ją przeganiać od jedzenia, z kryjówki, w ogóle wyganiać etc. - nie ważne, czy to robi, ważne, że może, bo się nie boi i jest u siebie). To lękowa reakcja na wyrost "Nie dam się!".
Myślę, że powinnaś na razie rozdzielić dziewczyny i pozwolić tej drugiej oswoić się z nowym miejscem, z Wami, aż poczuje się bezpiecznie. Do tego czasu mogą być nawet w pewnym oddaleniu od siebie, byle w jednym pomieszczeniu, żeby się widziały i słyszały.

Dzięki serdeczne za radę Pewnie masz rację i Tosia jest zestresowana i to bardzo. Wzięliśmy obie dziewczyny na ręce. Najpierw razem potem niedaleko siebie, żeby się widziały i zaczęłam Tośkę przekupywać pietruszką. Nawet zjadła Teraz obie siedzą w klatce, Ruda zaczepia, ale bardziej subtelnie, Tosia raz odgoniła Rudzię, a teraz prowadzą namiętny dialog, przerywany kęsami jedzonka. Na razie mamy wszystko pod kontrolą, a noc rozdzielimy dziewczynki kratką. A Tosi zapewnimy spokój i możliwość zaaklimatyzowania się u nas.