Na wielu forach są sprzeczne informacje dot. szczepienia i odrobaczania świnek.
Niektórzy piszą, że trzeba zaszczepić tylko jak są małe, inni że wcale. Podobno świnki należy odrobaczać raz do roku, ja tego nigdy nie robiłam.
Jak w końcu z tym jest?
Ja tak na logikę myślę, że odrobaczyć można zaraz jak się świnkę przygarnie i jak była z niepewnego źródła.. a później raczej nie, jeśli nie ma objawów sugerujących taką potrzebę. Analogicznie do ludzi - my się przecież nie trujemy profilaktycznie środkami na odrobaczanie mimo, że jesteśmy narażeni w o wiele większym stopniu niż nasze (odizolowane zwykle od środowiska zewnętrznego i "obcych" ) świnki. Profilaktyka powinna polegać na np. dokładnym myciu warzyw i owoców, czyszczeniu /dezynfekcji klatki..itp.. Co innego badanie.. jeśli ktoś ma możliwość przebadać świnkę (zwierzaka) co jakieś np pół roku pod kątem pasożytów to jak najbardziej wskazane- i dopiero wówczas leczenie jak zajdzie potrzeba.
Podobne mam zdanie na temat szczepień- jeśli świnki nie są narażone na przebywanie co raz to z nowymi osobnikami to nie ma takiej potrzeby.. a wręcz odradzała bym.. bo już nie raz słyszałam o tym jak szczepionki były podawane (akurat psom) i wywoływały zbyt dużo komplikacji- a także śmierć . O jakość szczepionek dla ludzi się nie dba, więc co dopiero takich co trafiają do weterynarza.
Odnośnie odrobaczania, to spotkałam się z opinią, że powinno się to robić raz do roku o ile świnka jest "wychodząca" (tzn. pasie się latem w ogródku na przykład). CO do szczepień, to przyznam, że w ogóle nie słyszałam, ale chętnie sama bym się dokształciła.
Nie mówię że wiem, mówię co słyszałam Trochę się przestraszyłam, bo mam świnki już prawie 3 lata i nigdy odrobaczane nie były, a co prawda już 2 scesje z weszkami miałyśmy