CAVIARNIA

Raz na jakiś czas, wieczorami dziewczynki zaczynają tak jakby śpiewać, co oznacza taki dźwięk?


https://www.youtube.com/watch?v=Dg88b0F ... e=youtu.be

Cwierkqja! Moja Pilafia ćwierka o 2ej , 5ej w nocy.. Spac nie daje:D

Diabli wiedzą, co on oznacza. Tzn. występuje rzadko, bo tylko niektóre świnki ćwierkają, i w tak różnych sytuacjach, że trudno go zinterpretować stanowczo i jednoznacznie. Z moich obserwacji wynika, że śpiewają znające się, ale rozdzielone świnki, kiedy widzą/słyszą w okolicy członków stada i nie mogą do nich dotrzeć. Częściej samce do samic niż odwrotnie (ale też się zdarza). Z drugiej strony, wśród tych ćwierkających była i taka, która ewidentnie ćwierkała z radości, w zabawie, ale też nie każdej. Mam też delikwenta, który od czasu do czasu ćwierka na mnie, jak słyszy, że kroję coś w kuchni...

Najczęściej ćwierkają świnki, które mają jakiś powód do smutku, ale jest to odgłos wydawany tak niekonsekwentnie, że dotychczas nie wiadomo, co na pewno oznacza.

Smutne.. O! No to moja musi byc naprawde smutna skoro ćwierka kazdej nocy

kimera pisze:Najczęściej ćwierkają świnki, które mają jakiś powód do smutku, ale jest to odgłos wydawany tak niekonsekwentnie, że dotychczas nie wiadomo, co na pewno oznacza.

Ja też słyszę to rzadko, raz na pół roku i zawsze już wieczorem, albo w nocy. Nie są rozdzielone, siedzą obok siebie na półce i tak sobie śpiewają.. Zastanawia mnie to mocno

Jak ostatnio Zosia zaczęła cwierkać o 3ciej w nocy to się wystraszyłam... że może jakieś duchy ją odwiedzają. ..

Ktoras z Gracji cwierkala. Oczywiscie nie wiem, ktora. I nawet nie w nocy. Jak sie juz przyzwyczaisz, to fajny dzwiek, ale w nocy zwykle stawia na nogi.

Bardzo stawia na nogi... Przyglądałam sie jak Zosia ćwierka i nim wydobędzie z pysia ćwierknięcie to wygląda i brzmi jakby się krztusiła, napina brzuch i tak się dziwnie rusza...

Moje świnki, które odeszły ćwierkały co noc. Dzięk mnie dobijał, bo nie lubię za bardzo ptaków.
Jak do nich podchodziłam to Colima milkła, a Askja nawet się nie peszyła. Wyglądało to tak, jakby rozmawiały ze sobą, albo sobie śpiewały.
Jak im mówiłam by się uciszyły, bo jest noc, to dalej sobie cwierkały, jak podchodziłam to na chwilkę był spokój.
I nigdy nie przypuszczałam, że to jest tak rzadko spotykane, bo ja to miałam na co dzień.