Basia i Tosia już się całkiem zadomowiły. Rozpoznają dźwięk drzwiczek lodówki, bo przecież wiadomo, ze w lodówce są same smakołyki, oraz dźwięk drzwi wejściowej, bo przecież wiadomo, że z dworu też przynosi się różne smakołyki. Kiedy ktoś podchodzi do klatki wyciągają pyszczki jakby pytały "Co dobrego nam przyniosłeś?".
Na ręce się nie pchają jak się je z klatki wyjmuje, ale paniki tez nie ma. Moje córki opanowały sposób na robienie bezpiecznego wybiegu w swoim pokoju tak, żeby świnki nie właziły pod łóżko i za meble.
Ostatnio ryjki zapoznają się regularnie z dziecięca literaturą, która to literatura służy do konstruowania tuneli i labiryntów.
