GRASICZAK - czy jest szansa?>
: 26 paź 2015, 19:21
Witam
Właśnie wróciłam od weterynarza, który zdiagnozował moją świnkę jak w temacie - grasiczak między sercem a tchawicą. Wet stwierdził, że nie jet to w żaden sposób operacyjne. Nawet u większych zwierząt byłyby naprawdę nikłe szanse na przeprowadzenie takiego zabiegu, a u świnki jest to awykonalne. Świnka od 2 tygodni jest dokarmiana strzykawką bo nie jest w stanie nic sama przełknąć. Apetyt jest, ale uniesiona tchawica uniemożliwia prawidłowe przełykanie przez co świnka zniechęciła się do pokarmów stałych. Dziś dostała dużą dawkę sterydów, ale wg weta to jedynie podtrzyma ją przy życiu, a nie wyleczy. Stanęłam więc przed trudnym wyborem. Szukać innego weterynarza, którzy wykombinuje jakiś alternatywny system leczenia (jesli taki istnieje) czy pożegnać się z moim ukochanym zwierzem. Być może ktoś z was miał doświadczenie z takim przypadkiem. Być może mój wet nie wie o tym, że można to w jakiś sposób leczyć. A może to czas by nie dopuścić by świnka zmarła śmiercią głodową. Pomóżcie. Muszę wiedzieć czy jest jeszcze jakaś szansa.
Właśnie wróciłam od weterynarza, który zdiagnozował moją świnkę jak w temacie - grasiczak między sercem a tchawicą. Wet stwierdził, że nie jet to w żaden sposób operacyjne. Nawet u większych zwierząt byłyby naprawdę nikłe szanse na przeprowadzenie takiego zabiegu, a u świnki jest to awykonalne. Świnka od 2 tygodni jest dokarmiana strzykawką bo nie jest w stanie nic sama przełknąć. Apetyt jest, ale uniesiona tchawica uniemożliwia prawidłowe przełykanie przez co świnka zniechęciła się do pokarmów stałych. Dziś dostała dużą dawkę sterydów, ale wg weta to jedynie podtrzyma ją przy życiu, a nie wyleczy. Stanęłam więc przed trudnym wyborem. Szukać innego weterynarza, którzy wykombinuje jakiś alternatywny system leczenia (jesli taki istnieje) czy pożegnać się z moim ukochanym zwierzem. Być może ktoś z was miał doświadczenie z takim przypadkiem. Być może mój wet nie wie o tym, że można to w jakiś sposób leczyć. A może to czas by nie dopuścić by świnka zmarła śmiercią głodową. Pomóżcie. Muszę wiedzieć czy jest jeszcze jakaś szansa.