Burza hormonów i nieprzespane noce świnkowej matki... Pomocy
: 22 sie 2015, 18:12
Coś niedobrego dzieje się z moimi chłopakami. Mam ich dwoje, Nasih (11 miesięcy) i Kaziu (4 miesiące), od czerwca są razem. Nasiha adoptowałam od znajomych znajomych, Kaziu pojawił się u nas właśnie stąd. WIadomo, przy pierwszym spotkaniu były kłótnie, ale generalnie szybko ustalili hierarchię i bardzo dobrze im się żyło jako bracia... aż do teraz. Nie wiem co się dzieje, jestem przerażona. Chłopaki od dwóch dni namiętnie się tłuką, dosłownie rzucając sobą po ścianach i gryząc się do krwi. Sama wielokrotnie ucierpiałam próbując je rozdzielić. Kiedy tylko na chwilę się uspokoją, to jeden drugiego znowu zaczepia. Sytuacja jest tak kiepska, że nie dały mi zmrużyć oka całą noc....
Z czego może to wynikać? Ja mam dwie teorie - a) dorastanie...z miłych świnek zamieniły się w NASTOLATKI
b) lekka zmiana trybu życia - dostałam się na staż we Wrocławiu, czyli zmieniliśmy nie dość, że powietrze, mieszkanie, i miasto, to jeszcze więcej czasu w ciągu dnia spędzają same.
Co robić? Jak żyć? Druga klatka odpada, chyba, że by ktoś miał pożyczyć... Ewentualnie mam małą w Warszawie, ale to najwcześniej za tydzień przywiozę. Mam ze sobą tutaj tylko ubrania, więc nawet nie wiem jak przedziałkę w klatce wykonać :/
Z czego może to wynikać? Ja mam dwie teorie - a) dorastanie...z miłych świnek zamieniły się w NASTOLATKI
b) lekka zmiana trybu życia - dostałam się na staż we Wrocławiu, czyli zmieniliśmy nie dość, że powietrze, mieszkanie, i miasto, to jeszcze więcej czasu w ciągu dnia spędzają same.
Co robić? Jak żyć? Druga klatka odpada, chyba, że by ktoś miał pożyczyć... Ewentualnie mam małą w Warszawie, ale to najwcześniej za tydzień przywiozę. Mam ze sobą tutaj tylko ubrania, więc nawet nie wiem jak przedziałkę w klatce wykonać :/