Czy aby na pewno ciąża?
: 06 cze 2015, 8:40
Witam
Opisywałam w ostatnim czasie moją sytuację ze świniakami, w sumie cały czas opisuję.
Zdarzyło nam się, mi i mojemu Partnerowi, jakby zakupić parkę świnek, które miały być oba samcami. Przez miesiąc były razem w klatce i 4 maja poszłam na kontrolę do weta, ponieważ miały grzybicę, czy już wszystko ok. W rozmowie wyszło, że jedna świnka to on, druga to ona. Wet powiedział, że zapewne jest w ciąży. Partner poszedł jeszcze do innej weterynarz i ta również powiedziała, że na 90% jest w ciąży, a na 10%, że jest po prostu gruba.
Obserwuję świnkę, patrzę, czy tyje, czy nie. I owszem, przytyła. Ponoć świnki w ciąży jedzą chętniej dużo suchego, jak i siana - tak jest u mojej. Sutki ma wystające bardziej i bardziej różowe i większe, te "obręcze" samych sutków.
Czasem się zastanawiam, czy jest w ciąży, czy nie, a dlaczego? Już piszę. Czasem mi się wydaje, że brzuszek jest większy, a czasem, że jest mniejszy. Np. wczoraj przy czyszczeniu klatki zauwazyłam brzuszek jakby bardziej płaski, ale sutki coraz większe. Delikatnie nacisnęłam na jedną stronę i "wygło" w drugą, ponoć tak "przestawia" się młode. Ważyłam ją tydzień temu - 800 gram, wczoraj... 800 gram. Możliwym jest, że nie przybrała na wadze przez tydzień!? Zastanawiam się, czy ta moja waga w ogóle dobrze pokazuje. Tak samo jest z Lionem, również tydzień temu 700 i wczoraj 700! Chyba jest kopnięta ta waga...
Ogólnie wyliczam, że do porodu mogło zostać jakieś 2-3 tygodnie. Codziennie w pracy ślęczę nad kalendarzem i liczę i na mój gust początkiem maja mogła być w 2-3 tygodniu, czyli teraz byłaby w 7-mym, czyli tak jak napisałam - 2-3 tygodnie do końca.
Możliwym jest, że przez miesiąc siedzenia wspólnie w klatce, ciągłe gruchanie, tańce godowe, mogło nie dojść do zapłodnienia? Zaraz się chyba wkurzę i pójdę na usg... tylko kompletnie nie mam kiedy..
Pomoże ktoś? Coś doradzi?
Opisywałam w ostatnim czasie moją sytuację ze świniakami, w sumie cały czas opisuję.
Zdarzyło nam się, mi i mojemu Partnerowi, jakby zakupić parkę świnek, które miały być oba samcami. Przez miesiąc były razem w klatce i 4 maja poszłam na kontrolę do weta, ponieważ miały grzybicę, czy już wszystko ok. W rozmowie wyszło, że jedna świnka to on, druga to ona. Wet powiedział, że zapewne jest w ciąży. Partner poszedł jeszcze do innej weterynarz i ta również powiedziała, że na 90% jest w ciąży, a na 10%, że jest po prostu gruba.
Obserwuję świnkę, patrzę, czy tyje, czy nie. I owszem, przytyła. Ponoć świnki w ciąży jedzą chętniej dużo suchego, jak i siana - tak jest u mojej. Sutki ma wystające bardziej i bardziej różowe i większe, te "obręcze" samych sutków.
Czasem się zastanawiam, czy jest w ciąży, czy nie, a dlaczego? Już piszę. Czasem mi się wydaje, że brzuszek jest większy, a czasem, że jest mniejszy. Np. wczoraj przy czyszczeniu klatki zauwazyłam brzuszek jakby bardziej płaski, ale sutki coraz większe. Delikatnie nacisnęłam na jedną stronę i "wygło" w drugą, ponoć tak "przestawia" się młode. Ważyłam ją tydzień temu - 800 gram, wczoraj... 800 gram. Możliwym jest, że nie przybrała na wadze przez tydzień!? Zastanawiam się, czy ta moja waga w ogóle dobrze pokazuje. Tak samo jest z Lionem, również tydzień temu 700 i wczoraj 700! Chyba jest kopnięta ta waga...
Ogólnie wyliczam, że do porodu mogło zostać jakieś 2-3 tygodnie. Codziennie w pracy ślęczę nad kalendarzem i liczę i na mój gust początkiem maja mogła być w 2-3 tygodniu, czyli teraz byłaby w 7-mym, czyli tak jak napisałam - 2-3 tygodnie do końca.
Możliwym jest, że przez miesiąc siedzenia wspólnie w klatce, ciągłe gruchanie, tańce godowe, mogło nie dojść do zapłodnienia? Zaraz się chyba wkurzę i pójdę na usg... tylko kompletnie nie mam kiedy..
Pomoże ktoś? Coś doradzi?