och, jeden z moich ulubieńców! Jak smutno
Wspomnę: Z Bystrej przez Warszawę pojechał do Ayii do Olsztyna. Kiedy dogadały się z Kaytlin, to juz była zima, luty 2011. Koku przyjechał do Wawy PKSem, odebral go Elurin i przyniósł do mnie, bo miała go zabrać do Szczecina pociągiem moja koleżanka z pracy. Mróz -20C, czekałam, żeby go podać na Centralnym, bo koleżanka z dzieckiem jechała ze Wschodniej. Koku w pudełku, w sianie, w torbie, kupiłam w Rossmanie kocyk różowy z mikrofazy, żeby nie zmarzł
Dworzec w remoncie, szyna pękła na moście, dwie godziny czekałam, bez skutku... No i potem waletował u mnie do pierwszej okazji, w międzyczasie zrobiła się wiosna.
Był niesamowicie gadatliwy, przymilny, mięciutki...
Dobre miał życie chłopak.
Dołączył do brygady z Bystrej za TM ... Mają tam dużo miejsca i świeżej trawy.