Salunia, najcudowniejsza świńska istotka- 2013-20.03.2015
: 20 mar 2015, 10:59
Dzisiaj zmarła Salusia- szefowa naszego świńsko-ludzkiego stada. Zostawiła nas pogrążonych w rozpaczy i zagubionych, osieroconych.
Była chorutka, półtora miesiąca walczyliśmy, nauczyliśmy się robić zastrzyki, żeby nie jeździć codziennie do weterynarza. Była poprawa- sama jadła, piła.
Dzisiaj od razu wyczułam, ze coś jest nie tak, nie poszliśmy z TŻ do pracy. Całe szczęście, przynajmniej mogliśmy się pożegnać. Dosłownie minutę przed smiercią wstała, obeszła swoje kąty, poszła do koleżanki. Schowała się w domku, położyła na boczku i umarła.
Była niesamowitym prosiakiem z ogromną siłą charakteru. Rządziła w naszym domu niepodzielnie, nie musiała wymuszać nic agresją. Wszystko co najlepsze należało się jej i już. Nawet w najgorszych momentach choroby nie utraciła swojej pozycji alfa. Była przy tym bardzo ufna, uwielbiała lizać mi dłonie. Ciekawska, pierwsza do wszystkiego co nowe.
Błagalismy ją, żeby z nami została. Zostanie poxhowana na w ogródku u moich rodziców, pod trawką, którą tak uwielbiała.
Nie wiem jak sobie bez Ciebie poradzić Kochanie.
Przepraszam, jeśli zrobiłam coś źle, albo za mało. Tak bardzo Ciebie Kocham najdroższa.
Była chorutka, półtora miesiąca walczyliśmy, nauczyliśmy się robić zastrzyki, żeby nie jeździć codziennie do weterynarza. Była poprawa- sama jadła, piła.
Dzisiaj od razu wyczułam, ze coś jest nie tak, nie poszliśmy z TŻ do pracy. Całe szczęście, przynajmniej mogliśmy się pożegnać. Dosłownie minutę przed smiercią wstała, obeszła swoje kąty, poszła do koleżanki. Schowała się w domku, położyła na boczku i umarła.
Była niesamowitym prosiakiem z ogromną siłą charakteru. Rządziła w naszym domu niepodzielnie, nie musiała wymuszać nic agresją. Wszystko co najlepsze należało się jej i już. Nawet w najgorszych momentach choroby nie utraciła swojej pozycji alfa. Była przy tym bardzo ufna, uwielbiała lizać mi dłonie. Ciekawska, pierwsza do wszystkiego co nowe.
Błagalismy ją, żeby z nami została. Zostanie poxhowana na w ogródku u moich rodziców, pod trawką, którą tak uwielbiała.
Nie wiem jak sobie bez Ciebie poradzić Kochanie.
Przepraszam, jeśli zrobiłam coś źle, albo za mało. Tak bardzo Ciebie Kocham najdroższa.