Kenio odszedł tam, gdzie za nim nie mogę pójść
: 31 sty 2015, 23:35
Mój ukochany Kenio zmarł pół godziny temu w szpitaliku w Multiwecie; oddychał coraz słabiej, aż w końcu ustała praca serca i płuc. Lekarzom nie udało się go uratować.
Co, którzy znają trochę historię Kenia, wiedzą, że w ciągu swoich 6-7 lat życia przeszedł bardzo wiele. Przeżył tyle zabiegów i operacji, że mógłby nimi obdzielić ze 3 inne zwierzaki. Był świnkiem specjalnej troski: nie widział, prawie nie chodził, trzeba mu było pomagać z załatwianiem się, jedzeniem, miał chorą nóżkę, wygięty kręgosłup.
Tyle razy, pomimo wielu trudności dawał radę na przekór tym wszystkim chorobom.
Ostatnio był coraz słabszy. Coraz mniej rzeczy mógł jeść bez szkody, coraz częściej się zaziębiał i był niezwykle delikatny.
Ale zawsze cieszył się na widok ogórka, przymykał oczka, gdy łachotałam go po nosku i lubił jak się go przytulało.
Myślałam, że może teraz też się uda.
Niestety nie. Od wczoraj stan Kenia się pogarszał. Ja, Medicavet i Multiwet przez dwa dni i jedną noc stawaliśmy na głowie, ale Kenio - weteran tylu zdrowotnych bitew, tym razem musiał złożyć broń.
Żegnaj Keniu - zawsze będziesz moim ukochanym Keniusiem.
Cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z Tobą. Zawsze będziesz dla mnie świnkowym cudem świata.
Co, którzy znają trochę historię Kenia, wiedzą, że w ciągu swoich 6-7 lat życia przeszedł bardzo wiele. Przeżył tyle zabiegów i operacji, że mógłby nimi obdzielić ze 3 inne zwierzaki. Był świnkiem specjalnej troski: nie widział, prawie nie chodził, trzeba mu było pomagać z załatwianiem się, jedzeniem, miał chorą nóżkę, wygięty kręgosłup.
Tyle razy, pomimo wielu trudności dawał radę na przekór tym wszystkim chorobom.
Ostatnio był coraz słabszy. Coraz mniej rzeczy mógł jeść bez szkody, coraz częściej się zaziębiał i był niezwykle delikatny.
Ale zawsze cieszył się na widok ogórka, przymykał oczka, gdy łachotałam go po nosku i lubił jak się go przytulało.
Myślałam, że może teraz też się uda.
Niestety nie. Od wczoraj stan Kenia się pogarszał. Ja, Medicavet i Multiwet przez dwa dni i jedną noc stawaliśmy na głowie, ale Kenio - weteran tylu zdrowotnych bitew, tym razem musiał złożyć broń.
Żegnaj Keniu - zawsze będziesz moim ukochanym Keniusiem.
Cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z Tobą. Zawsze będziesz dla mnie świnkowym cudem świata.