CAVIARNIA

Nie dali się poznać, nie zdążyli zaznać szczęśliwego, świńskiego życia. Podarowaliśmy im trochę ciepła, by mogli odejść ciuchutko...



Przyjechali we wtorek, urodzili się 3 dni wcześniej. Ważyli 41 g i 50 g. Ich mama i braciszek zmarli dzień wcześniej. To była 3 ciąża mamusi w ciągu roku... Właściciele nie chcieli ich dokarmiać, weterynarz w ich mieście zaproponował "wsadzenie do zamrażalnika". Właścicielka udała się do innej fundacji, która przekierowała ich do nas. Za późno.
Mimo wszelkich starań nie udało nam się. Czarna Twarz umarł wczoraj popołudniu, Pająk dziś w nocy.

Mimo podstawiania do Włady, nie chcieli ciągnąć mleka. Ona pewnie też czuła, że dla nich już jest za późno.


Pająk


nasze ostatnie chwile.

Już widać tę charakterystyczną sylwetkę - zgarbione plecy, spuszczona głowa. Chłopaki

Przykro mi Kasiu. To jest właśnie efekt bezmyślnego rozmnażania. Maluszki to fajnie mieć, ale w razie śmierci matki to nie ma czasu na zadbanie o sieroty.... Może gdyby Pani jednak wzięła dzień urlopu przed oddaniem nam ich i dokarmiła....Może wtedy dałyby radę

Strasznie to przykre ..
I takich maleństw, które przyszły na świat przez ludzką bezmyślność i nie dały rady -jest wiele..
Dla Was chłopaczki

Dla maluszków

Biedne maluszki. Nie nacieszyły się życiem. A wszystko przez bezmyślność, głupotę i zupełny brak empatii jednej ludzkiej istoty.
Dla maluchów Tam już na pewno są szczęśliwe przy swojej mamie.

Straszne słowa mi się cisną na usta...

Biedulki...

Strasznie smutne

biedne maleństwa...