CAVIARNIA

- imię świnki: Szyszka
- wiek świnki: ok. roku
- płeć świnki: samiczka
- adopcyjne numerki świnek: 1640
- miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo: Warszawa
- przebyte choroby: zdrowa, wysterylizowana
- informacje dot. diety: Wcina to, co świnka wcinać powinna, czyli warzywa, sianko, CN...
- stan adopcji: wolna
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia: do adopcji solo
- kontakt w sprawie adopcji: PW lub mail: sempreverde@o2.pl

Szyszka to śliczna świnka-dziewczynka, jest idealnie oswojona, bardzo lgnie do człowieka i szuka kontaktu. Gada, bez problemu można ją głaskać i brać na ręce - świnka idealna.

Jedyną wadą Szyszki jest to, że nie akceptuje innych świnek w swoim otoczeniu. Jest wobec nich bardzo agresywna, stąd decyzja, że Szyszka powinna poszukać domku sama. Podejrzewam, że samiczka nie miała w młodości łatwego życia (stan świnki w momencie trafienia w dobre ręce mocno na to wskazuje) i inne świnki kojarzą się jej wyłącznie z konkurencją o jedzenie, a być może sama doznała z ich strony agresji. Być może za pół roku, rok, będzie można spróbować przedstawić dziewczynie innego przedstawiciela świnkowego gatunku, ale na chwilę obecną panna musi mieć swoją własną klatkę, miskę i kochającą Rodzinę.

Szyszka świetnie nada się do domu z dziećmi, ponieważ należy poświęcać jej dużo uwagi - ze względu zarówno na to, że będzie mieszkała sama, jak i fakt, że ona tego kontaktu bardzo szuka.

Bardzo dobra cykoria, bardzo!




Pycholek

Cudna..
kciuki za nowy domek!

ale piekna!

Prawdziwa księżniczka
Trzymam za domek

A jak wygląda sprawa trzymania świnki w 1 pokoju z 2 innymi świnkami, ale w osobnych klatkach? Wyczuwa obecność, czuje się nieswojo?

Wyczuwać obecność wyczuwa na pewno, wreszcie nos sprawny ma. I uszy też

Hmm, teraz Szyszka mieszka obok innych świnek, nie klatka w klatkę, ale zdaje sobie sprawę z ich obecności i nie wydaje mi się, żeby czuła się z tym źle.

Sempre, a chłopaków też próbuje pogryźć?

Niestety też

a takiego pięknego męża miałabym dla niej

He he... to zupełnie jak moja Lusia...Ona też nie cierpi innych świnek....