CAVIARNIA

Imię: Nana
Wiek: ok. 1,5 lat
Płeć: samiczka
Adopcyjne numerki świnek: 1442,
Miejscowość, w której przebywa zwierzę,oraz u kogo: Bydgoszcz, odeta89
Historia zwierzęcia, przebyte choroby: Nana została oddana przez właścielkę. W ciągu swojego 1,5 rocznego życia wydała na świat około 20 dzieci, a była 4 razy w ciąży. W chwili przejęcia Nana miała placki wyraźnie skróconej sierści, czekamy na wyniki zeskrobiny. Leczymy wszoły.
Stan adopcji: wolna ,
Wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia: do adopcji do innej bardzo spokojnej samiczki
Kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę: PW, email: kasia.drozdowska89@gmail.com
Informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku: ja

Nana nie zna dobrej karmy, prawidłowego żywienia świnek, nie zna siana. Jest nieco histeryczna i krzykliwa, ale dosyć ciekawska. W tej chwili ma skrócone totalnie futro, ale odrośnie. To długowłosa rozetka. Ma białe futro i ciemną główkę z irokezem.
Z racji swoi ciężkich przeżyć będziemy szukać dla niej domku z dorosłą, spokojną samiczką.

Należy się jej spokój!

Jakie małe słodkie biedactwo. Tyle razy rodziła w tak krótkim czasie, że nie dziwię się że jest w takim stanie Do tego złe odżywianie. Zupełnie jak w pseudohodowli
Ale jak ją podtuczysz a sierść odrośnie to będzie śliczna.

Oby tylko to histeryzowanie jej minęło , żal mi jej strasznie!
Nigdy nie widziałam świnki, która przy każdym dotknięciu tak strasznie panikuje i krzyczy!

Mi się coraz bardziej wydaje, że ona tak histerycznie reagowała bo ma zakodowane, że branie na ręce = włożenie do samca. Jest z Ai na samej górze wieży - nie widzi innych świnek - i nawet od ręki tak nie ucieka, tylko trzeba delikatnie do niej podchodzić. Więcej resocjalizacji wymaga Ai.

Biedna myszka, ile się nacierpiała Kciuki bardzo mocno trzymam za Nanę Nie martw się świneczko, teraz będzie o niebo lepiej wiodło Ci się w życiu.

Czy poprzednia właścicielka odpowie za swoje zbrodnie, za znęcanie się nad tym uroczym małym stworzonkiem Mam nadzieję ,że tak . Nie chcielibyście wiedzieć co ja bym jej zrobiła gdybym ją dorwała
Szybkiego powrotu do zdrowia , spokoju i amnezji Nanuś- życzą Ci Tosia, Rubi i ich pańcia czyli ja

Oto Nana, trochę bardziej wyluzowana, spokojna. Na początku myśleliśmy, że dotyk sprawia jej ból, jednak wszystko wskazuje na to, że ten okropny krzyk to reakcja stresowa na kojarzący się z wkładaniem do samca ruch. Kiedy poszła do norki na mizianie uspokoiła się i nawet pomruczała przyjemnie. Coraz mniej ucieka od ręki, a jeszcze jak odrośnie jej futerko to będzie bardzo, bardzo piękną świnką, a nie tylko piękną jak teraz

Na ostatnim zdjęciu wygląda z tą grzywką jak nosorożec!
Dobrze że powoli dochodzi do siebie.

hahaha ale kogoś fryzjerska fantazja poniosła z tym czubem