CAVIARNIA

Dzień dobry, mam takie pytanie. Jutro mam pojechać po świnkę morską. Okazało się, że ich mama nosiła niespodziankę, o której wcześniej nikt nie wiedział. Świnka naprawdę mi się spodobała i zarezerwowałam ją 3–4 tygodnie temu. Na pierwszym zdjęciu była piękna, zadbana i widać było, że dopiero się urodziła. Z mojego punktu widzenia jest w typie teddy/rex silver agouti.
Wczoraj napisałam do osoby, która oddaje świnkę, czy mogę odebrać ją jutro. Pan już tydzień temu pisał, że świnka zmienia podszerstek, co mnie bardzo zdziwiło mam prawie 8-letnie doświadczenie ze świnkami morskimi i nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam. Wczoraj zobaczyłam zdjęcie świnki i bardzo się przestraszyłam stwierdziłam, że to nie jest ta sama świnka. Napisałam więc do pana, że mam podejrzenia, iż to nie ta świnka i że świnki nie gubią podszerstka w ten sposób. On odpisał, że mama tej świnki miała liczny miot 5 świnek i prawdopodobnie maluch dostał mniej minerałów, dlatego zaczęła się zmiana sierści. Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić i czy jest to prawda. Bardzo się ucieszyłam że mogę komuś pomóc tym bardziej, że jest to moje wymarzone umarszczenie świnki. Niestety nie umiem załączyć zdjęcia, ale wgląda jak swinka skinny ale z krótkimi silver agouti włoskami i jest troche ciemniejsza i z większą ilością włosów na nosku.

Wiele z tych informacji brzmi bardzo niepokojąco. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, w której młode „gubi podszerstek” z powodu licznego miotu czy rzekomego braku minerałów. To po prostu tak nie działa - świnki nie przechodzą takich zmian okrywy włosowej w tym wieku. Włos z wiekiem robi się może trochę twardszy niż jak prosiak był maluchem.

Opis sytuacji oraz różnica między pierwszym zdjęciem a aktualnym wyglądem, to duże czerwone flagi. Przerzedzenia sierści u młodej świnki mogą świadczyć o problemach zdrowotnych, takich jak grzybica, świerzb, pasożyty czy obciążenia genetyczne. Niestety takie sytuacje są częste u pseudohodowców, gdzie zwierzęta nie mają odpowiedniej opieki i kontroli zdrowotnej.

Nie ryzykuj, żeby później płacić wysokich rachunków u specjalisty, jeśli już na starcie widać, że coś jest nie tak.