FLUFFY i KAZIO - dwaj kumple/ Warszawa

[zwierzur]

FLUFFY
* Wiek świnki - ur. ok. 10.11.2021 r.
* Płeć - samiec
* Numer adopcyjny - 6133
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z Kaziem po ustabilizowaniu stanu zdrowia
* Status adopcji – WSTRZYMANY



Chłopak z problemami zębowymi. Jest po poważnym zabiegu stomatologicznym, wymaga dokarmiania. Trwa leczenie i dalsza diagnostyka.



KAZIO
* Wiek świnki – ur. ok. 1.02.2020 r.
* Płeć – samiec
* Nr adopcyjny – 6069
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z Fluffym
* Status adopcji – WSTRZYMANY do czasu ustabilizowania stanu zdrowia kolegi



- informacja o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - jolka

# miejsce, w którym przebywają świnki oraz u kogo – Warszawa, zwierzur,
# informacje dotyczące diety: siano, zioła, warzywa, granulat - wszystko, co podane jest pyszne
# stan adopcji - DT
# Kontakt do osoby, u której przebywają świnki: zwierzur / PW lub mail: gagaciontko@interia.pl

[jolka]

Przepiękny świnek. Zdrówka Fluffy

[jolka]

[zwierzur]

Chłopaki do adopcji razem. Nieźle się dogadują. Obaj pretendują do tronu, ale bez przemocy. Są cudni!

[zwierzur]

Fluffy dziś po wizycie u stomatologa. Dziura po ząbku ładnie zarasta. Korekta drobniutka, bo ząbki zaczynają prawidłowo się ścierać. Dr zadowolony z postępów chłopaka bardzo. Okazało się, że Fluffik przytył! Powitanie, jakie Kazio zgotował koledze po powrocie... Coś pięknego! Gruchał, uszy lizał, na krok nie odstępował. Flafiszon zachwycony do wypęku. Przez myśl mi nie przeszło, że to taka fajna parka będzie.

[jolka]

tak bardzo się cieszę
ucałuj chłopaków a zwłaszcza Flaffusia

[zwierzur]

Oj, działo się u nas! Nie jest różowo, ale w miarę stabilnie. U Fluffego w miejscu zabiegu apicektomii pojawił się ropny wypływ. Przeprowadzona została rewizja przetoki. Sytuacja już opanowana. Z grubsza. Jesteśmy po wielu wetwizytach, korektach stomatologicznych, zabiegu okulistycznym - resekcja zmian rozrostowych worka spojówkowego w obu oczach, zjedliśmy tonę leków. Obecnie prawe oczko jest cofnięte w głąb oczodołu. Podoczodołowe tkanki miękkie są obrzęknięte. Istnieje podejrzenie zapalenia woreczka łzowego. W wynikach krwi lekko podwyższony poziom GLDH, dostaliśmy hepachol. Kilka razy zmieniane były krople do oczu. W wymazie obecna bakteria wredna: proteus mirabilis, dość oporna w leczeniu, więc wiadomo już, że kuracja będzie długa. Czekamy na pełne wyniki, czyli beztlenowce. Od dziś wchodzimy z biodacyną - celowanym w dziadostwo antybiotykiem. Kaziu, zdrowy jak rydz, wiernie trwa przy koledze, wspiera, pociesza, słucha przerażających opowieści z kolejnych gabinetów. Jest cudowny! Bardzo się cieszę, że chłopaki mają siebie nawzajem. Fantastyczny duecik męski. Fluffy podstawia łepetynę do głaskania, a i Kaźmirz, w przypływie dobroci, pozwala dotknąć dłoniom ludzkim swojej czupryny. To najbardziej oswojone tymczasy z obecnie przebywających z nami pod jednym dachem.

[zwierzur]

W piątek Fluffy poczuł się źle. Wróciłam z pracy, wyciągnęłam zabukowanego w domku zwierza, bo nie wyszedł w porze karmienia, a jeść lubi bardzo. Nie podobał mi się, był nieswój, reagował bólowo na dotyk. Na cito gnaliśmy do lecznicy. Zapalenie żołądka, jelit, krwiomocz w trakcie badania, na USG ogromny, zmineralizowany złóg w pęcherzu, w wynikach krwi anemia, wysoki poziom kreatyniny, mocznik na granicy, podejrzenie, że coś niedobrego dzieje się z nerkami. Flafcio został w klinice. Jest na lekach dożylnych, nie je sam. Nie kwalifikuje się do operacji ze względu na stan ogólny. Kciuki bardzo, ale to bardzo potrzebne... Kazik smutny, szuka kolegi po kątach, siada przy kratkach, czeka całym sobą na powrót kompana. Bo Fluffy zawsze wraca. Cieszą się z tych powrotów obydwaj, serdecznym powitaniom nie ma końca. Taki zgrany duet rzadko się trafia. Fluffy walczy. Batalię o niego toczy zespół specjalistów. Musi się udać!

[zwierzur]

Fluffy walczy, ale dzisiejsze wieści z lecznicy przytłaczają. Chłopak gorączkuje, nerki są na granicy wydolności, jest słabiutki, o operacji na razie nie ma mowy. Zjadliwy proteus - bakteria wykryta w ostatnich badaniach krwi, rozlazł się po całej śwince. Rzecz w tym, że dziadostwo reaguje tylko na dwa antybiotyki, a oba obciążają nerki. Wdrożono leczenie, bo realnym zagrożeniem stała się sepsa. Dr mówi, że w ciągu trzech dni sytuacja się rozstrzygnie. Kciuki bardzo, ale to bardzo potrzebne. Kaziu czeka nieustannie...

[jolka]

bardzo bardzo mocno