ZBYNIU / wstrzymany / Warszawa

[zwierzur]

Edit: od 04.03 2024 zmiana autora wątku z mala-mi82 na zwierzur

* Imię świnki - Zbyniu
* Wiek świnki - ok. 1,5-2 lata
* Płeć - samiec
* Numer adopcyjny -6132
* Status adopcji – WSTRZYMANY



Historia: Świnka trafiła do dt od osoby prywatnej dzięki zaangażowaniu jednej ze szczecińskich fundacji psich.
Odebrany z przerośnietymi pazurami i lekko opuchniętymi łapkami z powodu złego podłoża.
Obecnie łapki są już w normalnym stanie pazury przycięte przez weta.
Świnka z kiepskich warunków trzymana na pelecie i kartonie od pizzy. W małej ciasnej klatce. Całe życie sam. Jest płochliwy ale nie gryzie. Pomału zaczyna brać jedzenie z ręki przychodzi na cmokanie.

Stan zdrowia : zdrowy obecnie kończy 2tyg. kwarantanny

# miejsce, w którym przebywa świnka oraz u kogo – Warszawa, zwierzur
# informacje dotyczące diety: Karmy uczy się jeść dopiero więc je niewiele bo wcześniej jadł tylko kolby z ziarnami, warzywa wszystkie, może oprócz pomidora
# stan adopcji - wstrzymana
# Kontakt do osoby, u której przebywają świnki: gagaciontko@interia.pl
Kto wydał zgodę na założenie wątku: jolka

Adopcja na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przedadopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej
https://swinkimorskie.eu/SPSM/index.php ... &Itemid=86
Dla świnek staramy się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (minimum 120 cm na dwie świnki), wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz opiekę weterynaryjną specjalisty od zwierząt egzotycznych.

Zapraszamy też do naszej grupy na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/638806890101685

[jolka]

Fajny proś. Dużo szcześcia mały

[mala-mi82]

Zbyniu właśnie się łaczy z nowym kumplem. Wygląda to obiecująco

[jolka]

trzymam kciuki z łączenie

[mala-mi82]

Zbyniu już się zadomowił. Łączenie przebiegło bezproblemowo. Chłopaki już wspólnie zwiedzają wszystkie kąty

[jolka]

Zbyniu wrócił z adopcji
długo nie nacieszył się domem i kolegą,
Przyjechał do Warszawy . Nie wiemy czy spowodowany stres się do tego przyczynił i długa podróż, czy jest inna przyczyna, ale zaraz jak trafił do dt przestał jeśc. Obecnie przebywa w szpitaliku na obserwacji .
Kciuki wskazane

[zwierzur]

Zbyniaczek po hospitalizacji dochodzi do siebie. Nadal jest na lekach, czekamy na ustabilizowanie się stanu zdrowia, choć chłopaczek już całkiem ładnie je. Mam dla niego kandydata na kumpla, na razie mieszkają "razem" przez kratki, bo stres Zbyniowi niewskazany wyjątkowo. Gwałtowne zawirowania w życiorysie były najprawdopodobniej główną przyczyną atonii jelit, która spowodowała ból, doprowadziła do utraty apetytu, apatii i depresji. W krótkim czasie Zbyniu stracił przyjaciela i dom, odbył podróż przez połowę kraju i wylądował w kompletnie obcym miejscu. Okazało się, że to o wiele za dużo na jednego małego prosiaczka. Nie znaliśmy się wcześniej, ale jego stan uruchomił mój wewnętrzny alarm, wylądowaliśmy na cito w lecznicy, gdzie przerażony miś został na obserwacji. Udało się zdiagnozować problem, natychmiast wdrożono leczenie i kudłatek powoli wraca do formy. Jeszcze nie jest doskonale, ale lepiej, niż było, choć naprawdę niewiele brakowało, żeby maluch zapłacił najwyższą cenę za ludzki brak wyobraźni. Z przyczyn oczywistych adopcja wstrzymana na czas nieokreślony - Zbyniowi potrzebny spokój i stabilizacja życiowa. O jakichkolwiek zmianach będziemy myśleć później. Na razie to świnka po przejściach, żywa, czująca istota, którą ludzie zawiedli w potrzebie. Trudno będzie odbudować utracone zaufanie, młodziak panicznie boi się człowieka, ale damy mu tyle czasu, ile będzie potrzebował. Muszę przyznać, że "sąsiedzi" coraz mocniej sobą nawzajem zainteresowani, co dobrze rokuje.

[jolka]

może ze Spineusem?

[zwierzur]

może ze Spineusem?

Sza! Taki jest plan.

[mala-mi82]

Zbyniu trzymam za Ciebie mocno kciuki. Tak bardzo mi przykro ze mój pierwszy adopciak tak szybko wrócił z adopcji i jeszcze nie miałam miejsca na kolejnego samczyka... Wierzę że w końcu znajdziesz swój najlepszy dom na świecie i w końcu będziesz szczęśliwy.