CAVIARNIA

NABOKI

Wiek: ok. 4-5 miesięcy
Płeć: samiec
Numer adopcyjny: 5972
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: porcella7@gmail.com lub PW
Stan adopcji: wstrzymany - po kastracji
Informacje dot. adopcji: będzie gotowy ok. 15 kwietnia

Historia zwierzęcia, przebyte choroby: Naboki został znaleziony w wagonie metra. Prawdopodobnie komuś uciekł, ale jeśli tak było, to nikt go nie szukał, nie udało się trafić na żadne ogłoszenie.
Klinicznie zdrowy. Ma wspaniały apetyt, przybiera na wadze i rośnie.
Na zadzie wyrasta mu coś w rodzaju fontanny - taki pędzel, choć generalnie jest gładkowłosy.

Jest całkowicie oswojony z ludźmi, ale bardzo dominujący w stosunku do innych samców. Rusza do walki nie czekając na wstępne obwąchiwania...
Oto opis próbnego zapoznania z Niniem: "No, trafił swój na swego. Dobrze, że miałam ścierę w rękach. Chłopcy wypuszczeni do kuchni przy kopie siana, równym kłusem ruszyli ku sobie, nie marnowali ani chwili na obwąchiwanie czy wstępne trzaskania dziobem. Matrix bez pytania. Różnica taka, że Naboki się nastroszył, tzn zrobił jeża na grzbieci i zamiótł nogami, jak bawół szykujący się do ataku, a po Niniu nie widać, od razu wali zębem. Trudno. Będziemy ciąć obu."

W stosownym czasie będzie szukał domu z samiczką.

Profil lewy:



Profil prawy:

Naboki po kastracji 3 marca - na razie się zrasta, a potem kwarantanna do połowy kwietnia mniej więcej.
Zakochiwać się wolno

Po drobnych komplikacjach ze szwem po zabiegu prosię już całkiem zdrowe.
Jesteśmy po wstępnych rozmowach z kandydatkami na małżonki.

Nabokiego łapka obiecana dwom damom z Bemowa. Już był w ogródku, już witał się z gąską, gdy jedna z nich zachorowała i leczy uszko. Więc czekamy cierpliwie i z nadzieją, bo damy ponoć wyluzowane i urocze

No i pojechał łobuz do swoich narzeczonych...
Pierwsze doniesienia z łączenia są obiecujące, oby tak zostało!

Były pewne perturbacje, ktoś został ugryziony, ponowne łączenie - ale - ufff - już po wszystkim