Baszko[*] i Rwetes [*]
: 01 maja 2022, 8:21
Po bardzo długiej walce z zapaleniem płuc odszedł Rwetes. Dołączył do Baszko, który odszedł w 2020 roku.
Baszko
Rwetes
Bardzo długo przeżywałam stratę Baszko, kiedy w sierpniu 2020r. odszedł po długiej walce z chorobą. Rwetes również bardzo mocno to przeżył - byli jak bracia.
Rwetes odszedł niedawno - pozostawiając swoich dwóch kolegów z klatki w rozpaczy tak samo jak i mnie.
Baszek i Rweti byli pierwszymi świniorami jakie kiedykolwiek u mnie zamieszkały i kocham je z całego serca cały czas. Pamiętam ich małe pyszczki, kiedy w końcu u mnie zamieszkali - to był najszczęśliwszy moment w moim życiu.
Baszek kochał leżakować na hamaczkach - musiałam mieć ich kilka na zapasie, żeby nigdy mu go nie brakło.
Rwetes wskakiwał na domki albo półki i wylegiwał się tam ile tylko mógł.
Szelest sianka zawsze wszystko zmieniał, biegły do klatki i chrumkały donośnie.
Bardzo brakuje mi ich obydwu.
Myślę, że każdy z nas co jakiś czas wraca myślami do tych, którzy odeszli. Teraz prośki biegają razem za Tęczowym Mostem, wcinają razem kępki trawy i ziół, na pewno nic już ich nie boli, są szczęśliwi. Co jakiś czas będę wracać do zdjęć i wspomnień.
Jak każdy z nas zawsze wraca gdzieś myślami do swoich kochanych świniorków, które odeszły.
Baszko
Rwetes
Bardzo długo przeżywałam stratę Baszko, kiedy w sierpniu 2020r. odszedł po długiej walce z chorobą. Rwetes również bardzo mocno to przeżył - byli jak bracia.
Rwetes odszedł niedawno - pozostawiając swoich dwóch kolegów z klatki w rozpaczy tak samo jak i mnie.
Baszek i Rweti byli pierwszymi świniorami jakie kiedykolwiek u mnie zamieszkały i kocham je z całego serca cały czas. Pamiętam ich małe pyszczki, kiedy w końcu u mnie zamieszkali - to był najszczęśliwszy moment w moim życiu.
Baszek kochał leżakować na hamaczkach - musiałam mieć ich kilka na zapasie, żeby nigdy mu go nie brakło.
Rwetes wskakiwał na domki albo półki i wylegiwał się tam ile tylko mógł.
Szelest sianka zawsze wszystko zmieniał, biegły do klatki i chrumkały donośnie.
Bardzo brakuje mi ich obydwu.
Myślę, że każdy z nas co jakiś czas wraca myślami do tych, którzy odeszli. Teraz prośki biegają razem za Tęczowym Mostem, wcinają razem kępki trawy i ziół, na pewno nic już ich nie boli, są szczęśliwi. Co jakiś czas będę wracać do zdjęć i wspomnień.
Jak każdy z nas zawsze wraca gdzieś myślami do swoich kochanych świniorków, które odeszły.