Czy coś z tego będzie? Stado mieszane, samiczki i kastrat.
: 03 kwie 2022, 10:26
Hej, potrzebuję opinii kogoś bardziej doświadczonego. Do naszego stada samiczek postanowiliśmy dołączyć samca (kastrat). Od 2 dni siedzą razem na wybiegu "łączeniowym", obserwujemy trochę zmian w zachowaniu ale zastanawia mnie, czego mogę się spodziewać i czy to jest moment na danie ich do klatki. Początkowo samiec oczywiście szalał, bardzo go kręciły dziewczyny, próbował je dominować i "bałamucić" i nawet z jedną mu się udało. Ganiał je po klatce, wspinał się na nie, chciał je ciągle wąchać i dotykać. Obecnie robi to rzadziej ale nadal. Dziewczyny reagują różnie, raz dają się powąchać i polizać np. po uszach, niektóre w ogóle nie dają mu się dotknąć i zaraz piszczą i uciekają. Nastroje są raczej wyrównane, potrafią sobie spokojnie leżeć w różnych częściach wybiegu, razem jedzą i nie kłócą się o jedzenie, mogą wtedy nawet stać obok siebie. Jest gorzej, gdy on coś chce od nich, np. właśnie je wąchać - wtedy są piski, gonitwy i dziabnięcia ale takie delikatne, otwartymi pyskami i bez wyrywania futra czy krwi.
Moje pytanie jest takie: czy to oznacza, że jest w miarę stado ze sobą zapoznane i mogą iść do klatki? Czy jeszcze obserwować i czekać? Czy może już widać, że nic z tego nie będzie i zawsze będą utarczki o to, kto jest tutaj przywódcą? Dziewczyny bez samca też się często zaczepiały i goniły...
Moje pytanie jest takie: czy to oznacza, że jest w miarę stado ze sobą zapoznane i mogą iść do klatki? Czy jeszcze obserwować i czekać? Czy może już widać, że nic z tego nie będzie i zawsze będą utarczki o to, kto jest tutaj przywódcą? Dziewczyny bez samca też się często zaczepiały i goniły...