Połączenie młodych świnek po rozlewie krwi
: 30 sty 2021, 17:35
Dzień dobry. W ostatnim czasie nasza rodzina powiększyła się o dwie młode świnki samiczki.
Dora jest z nami od końca listopada, dzień przed Sylwestrem dołączyła do niej Loka.
Łączenie trwało trzy dni - Dora od początku przejęła inicjatywę,było przeganianie, lekkie dziobanie, wąchanie zadka i wkładanie głowy pod pyszczek młodej - ta siedziała głównie przestraszona.
Ale trzeci dzień po około 7 h spędzonych razem na wybiegu zakończył się wspólnym posiłkiem obok siebie i relaksem.
Wylądowały zatem razem w klatce.
Nie było idealnie, przeganianie nadal trwało i lekkie dziobanie jednak myślałam że jesteśmy na dobrej drodze do pokoju.
Niestety dziewiątego dnia wspólnego pomieszkiwania doszło do sytuacji której się zupełnie nie spodziewałam i która mnie zmroziła. Córka znalazła Lokę z zakrwawioną łapką oraz raną pod pyszczkiem. Na szczęście rany okazały się powierzchowne ale świnki zostały rozdzielone i siedzą od tej pory w klatce przedzielonej na pół.
Zdecydowałam że będą razem wychodzić na wybieg i będziemy obserwować jak będą się zachowywać.
I jest różnie - zazwyczaj w pierwszych chwilach zachowują się jak najlepsze kumpele - mamy popcorning i spint w najlepszym wydaniu - bez zaczepek.
Po jakimś czasie jednak sytuacja się zmienia i Dora znowu dziobie młodą.
Bywają momenty takie jak na tym krótkim filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=SDlMQui0nro
Bardzo proszę o poradę doświadczone osoby ponieważ jestem bezradna. Nie wyobrażam sobie aby mieszkały dłużej w aktualnych warunkach - każda w połówce klatki. Na dwie nie mam miejsca. Oddanie jednej dziewczyny też byłoby dla nas bardzo trudne - może nie są z nami długo ale do obu się już przywiązaliśmy i są częścią rodziny
Dora jest z nami od końca listopada, dzień przed Sylwestrem dołączyła do niej Loka.
Łączenie trwało trzy dni - Dora od początku przejęła inicjatywę,było przeganianie, lekkie dziobanie, wąchanie zadka i wkładanie głowy pod pyszczek młodej - ta siedziała głównie przestraszona.
Ale trzeci dzień po około 7 h spędzonych razem na wybiegu zakończył się wspólnym posiłkiem obok siebie i relaksem.
Wylądowały zatem razem w klatce.
Nie było idealnie, przeganianie nadal trwało i lekkie dziobanie jednak myślałam że jesteśmy na dobrej drodze do pokoju.
Niestety dziewiątego dnia wspólnego pomieszkiwania doszło do sytuacji której się zupełnie nie spodziewałam i która mnie zmroziła. Córka znalazła Lokę z zakrwawioną łapką oraz raną pod pyszczkiem. Na szczęście rany okazały się powierzchowne ale świnki zostały rozdzielone i siedzą od tej pory w klatce przedzielonej na pół.
Zdecydowałam że będą razem wychodzić na wybieg i będziemy obserwować jak będą się zachowywać.
I jest różnie - zazwyczaj w pierwszych chwilach zachowują się jak najlepsze kumpele - mamy popcorning i spint w najlepszym wydaniu - bez zaczepek.
Po jakimś czasie jednak sytuacja się zmienia i Dora znowu dziobie młodą.
Bywają momenty takie jak na tym krótkim filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=SDlMQui0nro
Bardzo proszę o poradę doświadczone osoby ponieważ jestem bezradna. Nie wyobrażam sobie aby mieszkały dłużej w aktualnych warunkach - każda w połówce klatki. Na dwie nie mam miejsca. Oddanie jednej dziewczyny też byłoby dla nas bardzo trudne - może nie są z nami długo ale do obu się już przywiązaliśmy i są częścią rodziny