CAVIARNIA

* Imię świnki- Jamajka
* Wiek świnki- ok. 15.10.2019
* Płeć - samiczka
* Numer adopcyjny - 5137
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z koleżanką z wątku, do innej samiczki lub kastrata
* Stan adopcji- DS silje


* Imię świnki- Bridget
* Wiek świnki- ur ok. 15.02.2019
* Płeć - samiczka
* Numer adopcyjny - 5138
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z koleżanką z wątku, do innej samiczki lub kastrata
* Stan adopcji- DS u Oktawii Cz. z Gdyni


* Imię świnki- Indiana
* Wiek świnki- ur. ok. 15.10.2019
* Płeć - samiczka
* Numer adopcyjny - 5139
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji z koleżanką z wątku, do innej samiczki lub kastrata
* Stan adopcji- DS u Lady_v, Gdynia


* Miejscowość, w której przebywają zwierzęta,oraz u kogo- Sztum, silje
* Informacje dot. diety- Cavia Complete, siano i zioła, ogórek, jabłko, marchew, burak, seler itd.
* Kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę- PW na forum, lub mail silje_xx@wp.pl
* Informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku- ja

Adopcja na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przedadopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej (http://forum.swinkimorskie.eu/SPSM/imag ... na2020.pdf)
Nie kieruję się kolejnością zgłoszeń!
Dla świnek staram się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 120 cm na dwie świnki), wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Proszę zapoznać się z http://forum.swinkimorskie.eu/SPSM/inde ... &Itemid=88 i http://forum.swinkimorskie.eu/SPSM/inde ... &Itemid=83

Ważne!
Jeśli chodzi o transport- podejdźmy do tematu z rozwagą.
Wszystkim nam powinno zależeć, by świnka dojechała do swojego domu w warunkach jak najbardziej komfortowych- bez zbędnych stresów: przesiadek, hałasów, nie narażana na upały, mrozy, przeciągi itp. Dlatego też staram się nie wysyłać świnek w dalekie trasy (powyżej 300km), jednakże każdą adopcję rozpatruję indywidualnie, bo można przejechać i 600km w klasie de lux, jeśli się bardzo chce, a bywa tak, że 120 km stanowi problem. Liczę na współpracę z przyszłym domem świnki w tej kwestii.

Indiana pojechała do nowego domu (w Gdyni) i wszystko wskazuje na to, że dogadała się ze swoją nową koleżanką

Bardzo dziękuję Ewie i Michałowi za przeprowadzenie wizyty przedadopcyjnej

13.02 Jamajka była na przeglądzie u dr Judyty- jest zdrowa.
Hm... tylko że wiecznie molestuje swoją koleżankę Bridget. Do tego stopnia, że musiałam je rozdzielić, bo Bridget bała się wyjść z polarkowego tunelu i spędzała w nim całe dnie. Teraz, kiedy ich duża zagroda jest przedzielona na pół, Bridget leży bezczelnie na środku, a Jamajka nieustannie próbuje wykonać podkop pod przegrodą. Całe szczęście, że Jamajka już niedługo będzie miała swojego chłopaka (no... może półchłopaka). Mam nadzieję, że sprosta jej temperamentowi

A Bridget była na przeglądzie 7.04- zdrowa.
I wstępnie zarezerwowana

Długo nie pisałam
Z tej trójki do adopcji została już tylko Jamajka. Jeszcze dziś rano wydawała się być okazem zdrowia- waga 1005g, wilczy apetyt i ogólnie dobra forma, zwłaszcza jak trzeba było przede mną uciekać. Do tej pory się nie oswoiła
Wzięłam ją dziś do kontroli- niejako przy okazji, bo jechałam z innym tymczaskiem do okulisty, plus z jeszcze innym- do dr Judyty. Miała być to zwykła rutynowa wizyta. A tu się Dr nie spodobał trzon macicy i jakeś guzki(?)w podbrzuszu. W każdym razie nie ma co zwlekać- zostawiłam ją na w Gdyni na szpitaliku, a jutro z rana Dr ją otworzy i zobaczy co w środku się dzieje. Będę się cieszyła, jeśli się tylko na kastracji skończy i nie wyjdą tam jakieś dodatkowe cudowności..

Jamajka już po zabiegu i póki co przebywa w Gdyni u Ewy i Michała. Za kilka dni wróci do mnie.
Zabieg z całą pewnością był potrzebny, niestety. Poszedł wycinek do badania, można się spodziewać wszystkiego.

o choroba, trzymam

Rekonwalescencja Jamajki przebiegała całkiem dobrze- aż do wczoraj.
Jak pisałam- zabieg odbył się 26 maja. Po zabiegu prośka była pod opieką Ewy i Michała -jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc
3 czerwca, czyli tydzień po zabiegu wróciła do mnie w stanie idealnym- już po antybiotyku i z ładnie podgojoną blizną. Nie brałam jej potem na ręce, by jej niepotrzebnie "nie miętolić". Wczoraj wieczorem, gdy stawała przy kratkach zauważyłam zgrubienie pod blizną. I nie mam pojęcia, co to może być. Albo przepuklina, albo jakiś krwiak, albo ropień
W każdym razie dziś jadę ekstra z Jamajką do Gdyni w celu wyjaśnienia sprawy, bo to może być wszystko.
Ona sama, tak poza tym czymś, ma się świetnie.

Ed. po południu:
Uff. Nie jest źle. Okazało się, że to reakcja na nici. Pod skórą zebrało się sporo ropy. Jamajka została oczyszczona, dostała antybiotyk i lek p/zapalny. Mam ją smarować Riparilem w żelu lub zwykłym Altacetem i powinno być ok.
Ogólnie, to sporo schudła. Miała 1005g przed zabiegiem, a dziś 888.

I weź tu słuchaj zaleceń o odchudzeniu zwierza... Trzymamy mocno za zdrówko!

Jest wynik hispatu- całkiem niezły
Ale nie wiem, gdzie go zapodziałam . Jak znajdę to wkleję. Zmiany na macicy nie były nowotworowe. Niestety nadal z rany pooperacyjnej sączy się ropna wydzielina. Niewielkie są to ilości, ale jednak. Płuczę wprowadzając wenflon pod skórę, mam nadzieję, że z czasem pozbędziemy się dziadostwa.
Zaczynam powoli myśleć, czy nie spróbować jej połączyć z moim Dorianem- zadziornym i wyrośniętym morświnem.

Ed.