Łączenie 2 samczyków- POMOCY
: 10 gru 2019, 11:03
Witam,
Jestem tu nowym użytkownikiem. Mam bardzo duży problem z łączeniem 2 świnek morskich (młodych samczyków)
Może zacznę od początku. Alvin jest młodą świnką, zaadoptowany ze schroniska w sierpniu tego roku i nie mamy dokładnej informacji o jego wieku, tylko tyle że jest młodą świnka do roku. Alvin jest po przejściach, znaleziony został w kartonie z innymi świnkami, uszka ma całe pogryzione (poszarpane) i miał zapalenie skóry. W schronisku mówili, że świnki bardzo się gryzły między sobą.
Po czytaniu informacji o świnkach, postanowiliśmy dobrać mu towarzysza (20lat temu było trochę inaczej w kwestii opieki nad świnka ). Drugą świnkę- Gucia wzięliśmy w we wrześniu, miał 8mcy, od rodziny która nie miała czasu się nim opiekować. Jest to typowy przytulas, bardzo fajny charakterek, bo Alvin to dzikus w porównaniu do niego. Gucio ogólnie szuka cały czas kontaktu z Alvinem.
Przez jakiś czas świnki żyły w osobnych klatkach ale przy sobie i wiadomo, warczały na siebie, zgrzytaly ząbkami i gadały. Ale generalnie potrafily być blisko siebie i dotykać się noskami. Postanowiliśmy je połączyć na neutralnym gruncie. Ogólnie były już 3 próby...
1 próba trwała kilka godzin, ganiały się, zgrzytały zębami, atakowały i Gucio został mocniej ugryziony i momentalnie się wycofał i unikał kontaktu z Alvinem, chował się.
2 próba praktycznie to samo, złączyły się w kulę, pogryzły się i musieliśmy je rozdzielać, jak były zmęczone to potrafiły leżeć w odległości 50cm od siebie
3 próba taki sam scenariusz. Alvin przejał całkowicie rolę atakującego, znowu powstała kula i ciężko było je rozdzielić bo nawet nie reagowały na spryskiwacz... Efektem tego były pogryzienia, połamane zęby u jednego i drugiego. Gucio miał pyszczek pogryziony i te złamania zęba były większe. Efekt ostatniego łączenia był taki, że Gucio miał nie tylko złamany ząb ale jakieś pęknięcie, które powodowało że w miejscu 1 zęba wyrastał kolejny krzywy i konieczny był zabieg wycięcia i w efekcie świnka na dole już na zawsze będzie miał 1 ząbek:(
Na samą myśl o ponownym łączeniu jestem przerażona i boje się o te moje zwierzaki, bo na pewno nie myśle, żeby któregoś oddać itp. jak na innych stronach polecali, a boli mnie jak one robią sobie krzywdę. Już nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby wkońcu się zaakceptowały. W klatkach jak są przy sobie i oddzielają je tylko kraty to jest ok. Normalnie przychodzą do siebie, gadają ze sobą, wąchają się, leża oddzielone końcem kuwet i kratami, a jak tylko wypuszczamy je żeby sobie pobiegały (oczywiście oddzielone kratą) to już zaczynają afere… Najbardziej Alvin jest tutaj agresorem i rzuca się do ataku i nie mam pojęcia co zrobić, aby wkońcu się przekonał do Gucia i go zaakceptował? Gucio jest bardzo kontaktową świnką i aż lgnie do niego, ale też nie chce się poddawać. Kastracja Alvina ma sens?
Bardzo proszę o pomoc i jakąś poradę, bo nie zniose jak znowu coś się któremuś zwierzakowi stanie podczas kolejnej próby łączenia za jakiś czas... A naprawdę już trace nadzieje że się chłopaki dogadają i po prostu już niewiem co mam robić...
Może we Wrocławiu jest ktoś to może mi pomóc?
Jestem tu nowym użytkownikiem. Mam bardzo duży problem z łączeniem 2 świnek morskich (młodych samczyków)
Może zacznę od początku. Alvin jest młodą świnką, zaadoptowany ze schroniska w sierpniu tego roku i nie mamy dokładnej informacji o jego wieku, tylko tyle że jest młodą świnka do roku. Alvin jest po przejściach, znaleziony został w kartonie z innymi świnkami, uszka ma całe pogryzione (poszarpane) i miał zapalenie skóry. W schronisku mówili, że świnki bardzo się gryzły między sobą.
Po czytaniu informacji o świnkach, postanowiliśmy dobrać mu towarzysza (20lat temu było trochę inaczej w kwestii opieki nad świnka ). Drugą świnkę- Gucia wzięliśmy w we wrześniu, miał 8mcy, od rodziny która nie miała czasu się nim opiekować. Jest to typowy przytulas, bardzo fajny charakterek, bo Alvin to dzikus w porównaniu do niego. Gucio ogólnie szuka cały czas kontaktu z Alvinem.
Przez jakiś czas świnki żyły w osobnych klatkach ale przy sobie i wiadomo, warczały na siebie, zgrzytaly ząbkami i gadały. Ale generalnie potrafily być blisko siebie i dotykać się noskami. Postanowiliśmy je połączyć na neutralnym gruncie. Ogólnie były już 3 próby...
1 próba trwała kilka godzin, ganiały się, zgrzytały zębami, atakowały i Gucio został mocniej ugryziony i momentalnie się wycofał i unikał kontaktu z Alvinem, chował się.
2 próba praktycznie to samo, złączyły się w kulę, pogryzły się i musieliśmy je rozdzielać, jak były zmęczone to potrafiły leżeć w odległości 50cm od siebie
3 próba taki sam scenariusz. Alvin przejał całkowicie rolę atakującego, znowu powstała kula i ciężko było je rozdzielić bo nawet nie reagowały na spryskiwacz... Efektem tego były pogryzienia, połamane zęby u jednego i drugiego. Gucio miał pyszczek pogryziony i te złamania zęba były większe. Efekt ostatniego łączenia był taki, że Gucio miał nie tylko złamany ząb ale jakieś pęknięcie, które powodowało że w miejscu 1 zęba wyrastał kolejny krzywy i konieczny był zabieg wycięcia i w efekcie świnka na dole już na zawsze będzie miał 1 ząbek:(
Na samą myśl o ponownym łączeniu jestem przerażona i boje się o te moje zwierzaki, bo na pewno nie myśle, żeby któregoś oddać itp. jak na innych stronach polecali, a boli mnie jak one robią sobie krzywdę. Już nie mam pojęcia jak to zrobić, żeby wkońcu się zaakceptowały. W klatkach jak są przy sobie i oddzielają je tylko kraty to jest ok. Normalnie przychodzą do siebie, gadają ze sobą, wąchają się, leża oddzielone końcem kuwet i kratami, a jak tylko wypuszczamy je żeby sobie pobiegały (oczywiście oddzielone kratą) to już zaczynają afere… Najbardziej Alvin jest tutaj agresorem i rzuca się do ataku i nie mam pojęcia co zrobić, aby wkońcu się przekonał do Gucia i go zaakceptował? Gucio jest bardzo kontaktową świnką i aż lgnie do niego, ale też nie chce się poddawać. Kastracja Alvina ma sens?
Bardzo proszę o pomoc i jakąś poradę, bo nie zniose jak znowu coś się któremuś zwierzakowi stanie podczas kolejnej próby łączenia za jakiś czas... A naprawdę już trace nadzieje że się chłopaki dogadają i po prostu już niewiem co mam robić...
Może we Wrocławiu jest ktoś to może mi pomóc?