CAVIARNIA

Imię świnki: PETRONELA



*Wiek świnki: około 2 miesiące
*Płeć świnki: samiczka
*Adopcyjny numer świnki: 4813
*Stan adopcji: kwarantanna
*Miejscowość, w której przebywa zwierzę oraz u kogo: Warszawa, Porcella
*Historia zwierzęcia: świnka polaboratoryjna (tu więcej o niech: viewtopic.php?f=70&t=406&p=3027#p3027)
*Informacje dot. diety: VL CC, siano, warzywa różne - uczy się jeść prawdziwe świńskie jedzenie
* Kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę- PW na forum, lub mail Porcella7@gmail.com

Adopcja na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przedadopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej (http://forum.swinkimorskie.eu/pliki/umo ... na2013.doc)
Dla świnek staram się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 100cm długości a dla samców 120 cm), wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Proszę zapoznać się z http://forum.swinkimorskie.eu/SPSM/inde ... &Itemid=88 i http://forum.swinkimorskie.eu/SPSM/inde ... &Itemid=83

Świneczka jest maleńka, po przekazaniu ważyła 260g, dzisiaj - po 10 dniach zaledwie 318g, więc przybywa na wadze, ale bardzo powoli. Nic nie wskazuje na jakąś chorobę, to prawdopodobnie stres i samotność. Najlepiej byłoby jej w DT z jakąś łagodną samiczką, ale chwilowo nie mamy takiego miejsca, więc malutka siedzi po sąsiedzku z Entropią i zagląda do niej systematycznie i z ciekawością .
Na razie czekamy, aż się dziewuszka ogarnie - tak ze dwa tygodnie pewnie...

Już wiadomo, dlaczego nie przybywała na wadze - prawdopodobnie jest posiadaczką pewnej ilości świńskich pasożytów jelitowych. Pokazały się u Winyla, nie ma wiec powodu, żeby u niej nie zamieszkały, zwłaszcza, że to by wyjaśniało jej stan ogólny. Dostała fenbendazol na tydzień, po kuracji badanie bobów i powinno być wszystko ok.

Ale nie po chlamydiozie przypadkiem?. .. Bo u nas by mogly być i starsze ciocie i ewentualna sąsiedzka klatka...
Za Maleńką-

Nie. Dr Agatka, czujna jak surykatka, wykryła u Winyla świńskie owsiki. Nie ludzkie - świńskie! Ale to pospolite paskudztwo, które zniknie bez sladu po stosownej kuracji, zresztą już znika, bo mała dzisiaj przed kolacją ważyła już 345g!
Takie śliczności myszkowate (w ręczniczku, podczas dokarmiania):

Oj, jakie cudne malusieństwo !

TRZY osoby dzisiaj pytają o Petronelkę z tego dwie w pakiecie z Winylem. Oczywiście - pakiet zawsze lepszy, tym bardziej, że dzieciaki siedzą obok siebie cały czas.
Trochę mnie martwi, że są takie ciche, ale wyobrażam sobie, że muszą się odchwycić, zwłaszcza po labo i przy leczeniu, które jednak jakiś dyskomfort może powodować, choćby przez wydzielanie toksycznych resztek fuj fuj fuj

Petronelka już nie jest cicha, o nie. Wyjęta do dokarmiania rozdarła się tak, jak dawno nie słyszałam, żeby świnia się darła...

I zarezerwowałam ich oboje z Winylem dla Kropci. Niech tylko skończy leczenie i wiuuuu do Pruszkowa!

U nas też niech się skończy ogarnianie zdrowotne Pchełci i wpadamy po towarzystwo

Petronelka bardzo jest wycofana i bardzo powoli przybiera na wadze. Ale przybiera.
Prosimy trzymać kciuki z te maluchy.
Swoją drogą, marna ta hodowla, oj marna...