Przerośnięte zęby ?
: 14 cze 2019, 22:07
Dzień dobry, moja świnka od wczorajszego wieczora prawie nic nie je. Dzisiaj załatwiała się jeszcze normalnie, ale nie zjadła nic z mleczy,trawy itp, skubnęła trochę marchewki, i trochę arbuza po namowach. Sianko jak zje to 2 gryzy.
Byłam u weterynarza, powiedział, że wyczuwa guza w szyi i że może to być guz na tarczycy albo powiększone węzły chłonne, ale żadne z tego nie powinno być bezpośrednią przyczyną braku apetytu.
Żeby sprawdzić, czy zęby jej nie przerosły, muszą pobrać 2 probówki krwi, co może skończyć się śmiercią, i dopiero potem uśpić do sprawdzenia, co znowu jest groźne, dlatego postanowiliśmy poczekać do poniedziałku i liczyć na to, że cudem przejdzie. Podajemy karmę ratunkową, u weta dostała kroplówkę i lek przeciwbólowy, mamy też jedną dawkę dać w domu.
Malutka ma 6 lat, do tej pory była zdrowa,a teraz z dnia na dzień przestała się dopominać o jedzenie i jeść. Jest bardzo płochliwa, dlatego też tak się boję tego badania krwi.
Wet zauważył, że ma pusty brzuszek i jest bardzo szczupła. Do tej pory załatwia się normalnie. U weta dostała już 1 dawkę karmy ratunkowej.
Przednie ząbki są w porządku, a tylnych nie widać,bo miała tam jakieś resztki jedzenia, co jest według weta normalne.
Jak coś jej podetkniemy to sianko skubnie 2 razy, arbuza i botwinkę sama z własnej woli ale też kilka kęsów.
Jest osowiała, nie wychodzi z domku.
I jeszcze przednie łapki- chodzi niby normalnie ( chociaż dużo leży, bo jest zmęczona), czyści się nimi, ale jak leży to czasami ma dziwnie uniesione przody przednich łapek. Najpierw pytałam weta o to, on miał obejrzeć, a potem już zapomniałam z emocji.
Przepraszam za nieskładność, ale proszę o pomoc, czy ktoś może miał podobny przypadek i mógłby mi jakoś doradzić?
Byłam u weterynarza, powiedział, że wyczuwa guza w szyi i że może to być guz na tarczycy albo powiększone węzły chłonne, ale żadne z tego nie powinno być bezpośrednią przyczyną braku apetytu.
Żeby sprawdzić, czy zęby jej nie przerosły, muszą pobrać 2 probówki krwi, co może skończyć się śmiercią, i dopiero potem uśpić do sprawdzenia, co znowu jest groźne, dlatego postanowiliśmy poczekać do poniedziałku i liczyć na to, że cudem przejdzie. Podajemy karmę ratunkową, u weta dostała kroplówkę i lek przeciwbólowy, mamy też jedną dawkę dać w domu.
Malutka ma 6 lat, do tej pory była zdrowa,a teraz z dnia na dzień przestała się dopominać o jedzenie i jeść. Jest bardzo płochliwa, dlatego też tak się boję tego badania krwi.
Wet zauważył, że ma pusty brzuszek i jest bardzo szczupła. Do tej pory załatwia się normalnie. U weta dostała już 1 dawkę karmy ratunkowej.
Przednie ząbki są w porządku, a tylnych nie widać,bo miała tam jakieś resztki jedzenia, co jest według weta normalne.
Jak coś jej podetkniemy to sianko skubnie 2 razy, arbuza i botwinkę sama z własnej woli ale też kilka kęsów.
Jest osowiała, nie wychodzi z domku.
I jeszcze przednie łapki- chodzi niby normalnie ( chociaż dużo leży, bo jest zmęczona), czyści się nimi, ale jak leży to czasami ma dziwnie uniesione przody przednich łapek. Najpierw pytałam weta o to, on miał obejrzeć, a potem już zapomniałam z emocji.
Przepraszam za nieskładność, ale proszę o pomoc, czy ktoś może miał podobny przypadek i mógłby mi jakoś doradzić?