CAVIARNIA

Mimo, że na forum jesteśmy już od jakiegoś czasu, to teraz prezentujemy
się oficjalnie-my i nasze świnki od samego początku. Nasza przygoda ze
świnkami zaczęła się w 2012 roku, kiedy zobaczyłam u naszej kumpeli
cudnej urody świnkę - Matyldę. Mati nie ma już na tym świecie, ale nasza
fascynacja tymi uroczymi zwierzątkami trwa..

Oto nasze stadko i jego historia.


Chrumcia [*] - 10.2012-20.09.2014. Wspaniała, kochana świnka. Długo się z
nami oswajała, ale potem biegała po całym pokoju i bawiliśmy się w berka...



Tosia [*] - 07.2013-20.02.2019. Była niespodzianką, najlepszym prezentem
imieninowym jaki kiedykolwiek dostaliśmy. Rezolutna i herszt bandy od
samego początku.



Zuzio [*] - 10.2014-23.04.2015. Miał być Zuzią, okazał się wspaniałym
świnkiem. Uwielbiał drapanie po brzuszku. Niestety był z nami tak krótko...



Loczek [*]- 02.2018-01.05.2019. Przepiękny świnek z adopcji, pokochał Tosię
i Zosię wielką miłością ze wzajemnością (szczególnie Zosię). Jego
historia w wątku Pysi i naszym.



Zosia [*] (imię w hodowli: Namibia) - z nami od 30.04.2015 - 28.01.2020
Świnka z hodowli p. Rafała z Bydgoszczy, bardzo przyjazna, delikatna i wrażliwa.



Masza (imię DT: Frida) - 11.2018, u nas od 02.05.2019
Malutka uratowana z pseudohodowli przez Magmagpie i Mas. Nas i Zosię
ratuje po stracie Loczka.


Loczek i Zosia


Fisia - u nas od 21.06.2019

Rezerwacja

Proszę dokleić tutaj skopiowane posty z mojego wątku od tego miejsca

viewtopic.php?f=55&t=1741&start=230#p489821

do końca wątku.

Zdjęcia z 11.05.19. Wszystko gra. Zośka zaakceptowała nową koleżankę, Masza (Frida) dobrze się czuje w nowym domku, apetycik dopisuje (przytyła nieco). Nie wiemy jeszcze dokładnie, co lubi najbardziej, bo wszystko lubi najbardziej. Uważamy, żeby nie przesadzić, szybko się mała nauczyła wzywać obsługę. Ta mała świnka bardziej nam pomogła, niż my jej - więc mamy do spłacenia wielki dług wdzięczności. No to się staramy...

Obie z Mas cieszymy się, że ten mały okruch wniósł radość w Wasze życie po stracie Loczka. Myślę że powstanie zgodne stado małych i dużych.
Całujemy mocno

Mały "okruch" już nie jest taki mały Wczorajsze ważenie - 830g! A jak odbieraliśmy od MAS - 690. Także robi się z niej mała klucha. Mały łebek i wielkie brzusio. Przy niej Zosia też się poprawiła - waży prawie 1200. Czasem jeszcze potrafi tak się ustawiać, żeby Maszy utrudniać dostęp do jedzonka, ale mała jest sprytna i szybka, więc sobie radzi. Ostatnim przebojem jest arbuz. No i zielone wszelkiego sortu. Czeka przy kratkach, wspina się i niecierpliwie czeka na jedzenie. Szybko zjada i jak się wróci z kuchni do pokoju, udaje że nic przed chwilą nie jadła i kiedy w końcu obsługa coś poda...? Jest też spokojniejsza, już nie usiłuje się panicznie wyrwać jak się weźmie ją na kolanka. Musimy jechać z Zosią na korektę, bo jakoś dziwnie krzywo zaczęły jej się ścierać ząbki z przodu. Nie ma problemów z jedzeniem, ale trzeba to w miarę szybko ogarnąć. Więc przy okazji Maszka będzie skontrolowana czy wszystko jest ok. Postaramy się wrzucić jakieś focie.

Trzymamy kciuki za korektę i gratulujemy osiągów w tuczeniu!
Muszą byc słodkie razem

Świetne panny i jak dobrane kolorystycznie!

Donoszę uprzejmie, że w sobotę (8.06.2019) byliśmy na kontroli u pani doktor w Olsztynie. Pani doktor bardzo zadowolona z Maszy (Fridy). Kawał z niej prosiaczka, waży już 830 g, a Zosia też przy niej się poprawiła - 1200 g. Jako że habitat mamy na trzy świnki, to uzgodniliśmy, że do stadka musi dołączyć Fisia od MAS. Fisia kończy karmić maluchy, pakuje walizki i jak wszystko dobrze się ułoży, to w przyszłym tygodniu po nią jedziemy.

Fotorelacja z 11.06.2019

Jupii
Obie dziewczyny wyglądają cudnie a Fisia już się cieszy, bo Amadeusz bywa już dokuczliwy dla obu dam...

Fisia w domku. Szybko się oswaja z nową sytuacją, a towarzystwo ją zaakceptowało. Teraz postaramy się zasłużyć na jej zaufanie.