Strona 100 z 255

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 07 maja 2015, 4:33
autor: NIKI 2
Lesiu, piękny jak zawsze :love:
Za zdrówko chłopaków :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 07 maja 2015, 6:14
autor: Assia_B
Super Lesiu :jupi: Cieszę się, że wracasz do formy :D

Tak swoją drogą to fajne masz te zagrody dla świneczek :D

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 07 maja 2015, 7:47
autor: sosnowa
No coś podobnego, nie było mnie tu moment, a tyle się narobiło. Dobrze się czyta w tył w takich sytuacjach, jak wiadomo, że lepiej już. Lesiu jak zawsze wymiata. Reszta też niech się trzyma. ten osad na bobach tro miewała Turbulencja. Niestety na ogól okazywało się, że to candida, choć, co ciekawe, nie zawsze.
Trzymam bardzo

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 07 maja 2015, 20:10
autor: katiusha
Lesławie! Powalasz pozą! :love:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 07 maja 2015, 20:13
autor: porcella
katiusha pisze:Lesławie! Powalasz pozą! :love:
:like:

Re: Moje kochane świnki (po)morski

: 08 maja 2015, 21:27
autor: silje
Leszek pomału dochodzi do siebie. Nie wiem, dlaczego tak długo to trwa, ale na szczęście jest coraz lepiej.

Za to z Kubusiem jest źle.. Właściwie już nie chodzi, stracił zupełnie władzę w tylnych łapkach, a i przednie są bardzo słabe. Tylko leży na boczku :(. Na szczęście apetyt mu dopisuje.
Wiem, że jest prawdopodobnie wiekowy i że być może nadchodzi jego czas, ale i tak boli..
Byliśmy dziś u naszej Pani Dr - chciałam wiedzieć, czy można jeszcze cokolwiek dla niego zrobić.

W badaniu palpacyjnym wyszła bardzo zmieniona i powiększona jedna nerka. Potwierdziło to USG. Druga nerka też kiepska. Nie wiadomo, czy ma to związek z paraliżem tylnych łapek.. Tak sobie myślę, że jeśli guz jest wielki- może naciekać na kręgosłup i powodować ucisk na nerwy.
W każdym razie jest źle. Bardzo źle. Kubuś dostał witaminki i steryd. Steryd dostałam też do podawania w domu. Na razie nie widzę dużej poprawy, chociaż wydaje mi się, że świnek jest trochę mniej obolały, patrzy bystrzej.
Mam jednak świadomość, że to już długo nie potrwa. I mam nadzieję, że nie będzie cierpiał.

A wydaje mi się, że tak niedawno przywiozłam go do domu. Zawsze był taki piękny i zdrowy, a teraz leży taki kruchy, nieporadny. I tak mi go żal :(

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 08 maja 2015, 21:41
autor: Asita
No nie... :sadness: Tak mi strasznie przykro... Zawsze jak czytam, że jakaś świneczka jest w takim stanie, to mnie ściska w środku... Trzymam kciuki oby jak najmniej cierpienia było :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 08 maja 2015, 21:46
autor: porcella
Och współczuję bardzo.
Pontus poza sterydem dostał przeciwbólowo metacam w syropie i po nim jest trochę mniej zgarbiony... :pocieszacz:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 08 maja 2015, 22:03
autor: Miłasia
Biedny Kubulek :sadness: , za chorowitka :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie

: 09 maja 2015, 2:27
autor: Katia69
Renia...wiem,co czujesz :pocieszacz: